Języki futbolu Tom Williams Książka
Wydawnictwo: | W.A.B. |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Wydanie: | Pierwsze |
Liczba stron: | 352 |
Format: | 135 x 202mm |
Rok wydania: | 2021 |
Szczegółowe informacje na temat książki Języki futbolu
Wydawnictwo: | W.A.B. |
EAN: | 9788328075375 |
Autor: | Tom Williams |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Wydanie: | Pierwsze |
Liczba stron: | 352 |
Format: | 135 x 202mm |
Rok wydania: | 2021 |
Data premiery: | 2021-05-22 |
Podmiot odpowiedzialny: | Grupa Wydawnicza Foksal Sp. z o.o. Marszałkowska 116/122 00-017 Warszawa PL e-mail: [email protected] |
Podobne do Języki futbolu
Inne książki z kategorii Poradniki - Edukacja
Oceny i recenzje książki Języki futbolu
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Wśród książek sportowych najczęściej możemy trafić na biografię sportowców czy trenerów, tytuły poświęcone poszczególnym drużynom oraz ich historii, czy opracowania dotyczące taktycznych niuansów różnych dyscyplin. Trafiają się jednak również pozycje o wiele bardziej oryginalne w samym zamyśle, a do takich możemy zaliczyć „Języki futbolu" brytyjskiego pisarza i dziennikarza Toma Williamsa.Książka, która ukazała się w Polsce nakładem wydawnictwa W.A.B. wciąga czytelnika do świata piłkarskich zwrotów z każdego zakątka świata, od polskiego „sędziego kalosza" aż po południowoafrykańskie shibobo. Poznajemy całą masę słów i fraz, które na co dzień towarzyszą futbolowym rozgrywkom, a lektura jest nie tylko pouczająca, ale przede wszystkim wciągająca, interesująca, a momentami także bardzo zabawna.Williams w przejrzysty sposób, z niezwykłą lekkością przedstawia nam po kolei wyrażenia z państw każdego kontynentu i nie skupia się jedynie na tych krajach, które każdemu kojarzą się z piłką nożną. Jest oczywiście mowa o Anglii, Brazylii, Argentynie, Niemczech czy Hiszpanii, ale wędrujemy też do bardzo egzotycznych miejsc takich jak Indie, Mozambik, Izrael, czy Wietnam.Z książki dowiadujemy się o zwierzęcych i kulinarnych metaforach piłkarskich, jednocześnie lepiej poznając kulturę opisywanych krajów. Czym jest bośniacka biedronka, kolumbijski skorpion czy duńska papuga? Skąd w futbolowym żargonie wziął się włoski herbatnik czy hiszpański krokiet? O tych, a także wielu innych ciekawostkach językowych dowiecie się właśnie z „Języków futbolu".Autor uświadamia nam jak różne potrafią być określenia dotyczące tego samego zwrotu związanego z grą w piłkę nożną, robiąc to często w sposób pełen humoru choć nierzadko opowiada także o wydarzeniach poważnych czy dramatycznych. I tak z jednej strony możemy przeczytać o tym kim w Argentynie jest popkorniarz, a co w Turcji oznacza posłanie kogoś na bazarek, a z drugiej strony wczytujemy się w historie dotyczące korupcji czy tragicznego lotu reprezentacji Zambii, który skończył się śmiercią całej drużyny.W trakcie wczytywania się w kolejne słowa przytaczane na kartach książki i chłonięcia tego ogromu wiedzy piłkarskiej napotkałem tylko jeden problem. Wraz z coraz dłuższą lekturą coraz bardziej irytująca stawała się forma opracowania. W przypadku różnych krajów często była bowiem mowa o tych samych zwrotach i czasem można odnieść wrażenie, że autor się powtarza. Gdyby „Języki futbolu" zostały podzielone ze względu na słowa, wyrażenia i zdania, a nie na kontynenty i państwa, czytanie mogło być jeszcze przyjemniejsze.Na lekturze książki Toma Williamsa skorzysta każdy kibic piłki nożnej lecz również wszystkie osoby zawodowo piszące i rozmawiające o futbolu lub chcące poświęcić swoje życie właśnie tej dyscyplinie sportu. Myślę, że nawet czytelnicy nie interesujący się na co dzień „harataniem w gałę" lub w ogóle nie śledzące „kopanej" mogą za sprawą fascynujących słówek i zwrotów z całego świata opisanych w tytule wydawnictwa W.A.B. pokochać „nogomet" jak nazywają futbol w Chorwacji, Bośni i Słowenii.
Wśród książek sportowych najczęściej możemy trafić na biografię sportowców czy trenerów, tytuły poświęcone poszczególnym drużynom oraz ich historii, czy opracowania dotyczące taktycznych niuansów różnych dyscyplin. Trafiają się jednak również pozycje o wiele bardziej oryginalne w samym zamyśle, a do takich możemy zaliczyć „Języki futbolu" brytyjskiego pisarza i dziennikarza Toma Williamsa.Książka, która ukazała się w Polsce nakładem wydawnictwa W.A.B. wciąga czytelnika do świata piłkarskich zwrotów z każdego zakątka świata, od polskiego „sędziego kalosza" aż po południowoafrykańskie shibobo. Poznajemy całą masę słów i fraz, które na co dzień towarzyszą futbolowym rozgrywkom, a lektura jest nie tylko pouczająca, ale przede wszystkim wciągająca, interesująca, a momentami także bardzo zabawna.Williams w przejrzysty sposób, z niezwykłą lekkością przedstawia nam po kolei wyrażenia z państw każdego kontynentu i nie skupia się jedynie na tych krajach, które każdemu kojarzą się z piłką nożną. Jest oczywiście mowa o Anglii, Brazylii, Argentynie, Niemczech czy Hiszpanii, ale wędrujemy też do bardzo egzotycznych miejsc takich jak Indie, Mozambik, Izrael, czy Wietnam.Z książki dowiadujemy się o zwierzęcych i kulinarnych metaforach piłkarskich, jednocześnie lepiej poznając kulturę opisywanych krajów. Czym jest bośniacka biedronka, kolumbijski skorpion czy duńska papuga? Skąd w futbolowym żargonie wziął się włoski herbatnik czy hiszpański krokiet? O tych, a także wielu innych ciekawostkach językowych dowiecie się właśnie z „Języków futbolu".Autor uświadamia nam jak różne potrafią być określenia dotyczące tego samego zwrotu związanego z grą w piłkę nożną, robiąc to często w sposób pełen humoru choć nierzadko opowiada także o wydarzeniach poważnych czy dramatycznych. I tak z jednej strony możemy przeczytać o tym kim w Argentynie jest popkorniarz, a co w Turcji oznacza posłanie kogoś na bazarek, a z drugiej strony wczytujemy się w historie dotyczące korupcji czy tragicznego lotu reprezentacji Zambii, który skończył się śmiercią całej drużyny.W trakcie wczytywania się w kolejne słowa przytaczane na kartach książki i chłonięcia tego ogromu wiedzy piłkarskiej napotkałem tylko jeden problem. Wraz z coraz dłuższą lekturą coraz bardziej irytująca stawała się forma opracowania. W przypadku różnych krajów często była bowiem mowa o tych samych zwrotach i czasem można odnieść wrażenie, że autor się powtarza. Gdyby „Języki futbolu" zostały podzielone ze względu na słowa, wyrażenia i zdania, a nie na kontynenty i państwa, czytanie mogło być jeszcze przyjemniejsze.Na lekturze książki Toma Williamsa skorzysta każdy kibic piłki nożnej lecz również wszystkie osoby zawodowo piszące i rozmawiające o futbolu lub chcące poświęcić swoje życie właśnie tej dyscyplinie sportu. Myślę, że nawet czytelnicy nie interesujący się na co dzień „harataniem w gałę" lub w ogóle nie śledzące „kopanej" mogą za sprawą fascynujących słówek i zwrotów z całego świata opisanych w tytule wydawnictwa W.A.B. pokochać „nogomet" jak nazywają futbol w Chorwacji, Bośni i Słowenii.