Powiedz nam, co myślisz!
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Zaloguj się, aby dodać opinię
czytanie.na.platanie
08/07/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Nina Zawadzka w najnowszej powieści „Ostatnie takie lato" pisze o losach rdzennych mieszkańców Mazur z okrucieństwem wojny, ale i wielką miłością w tle.Pierwsze spotkanie z jej twórczością okrasiłam łzami. I już wiem, że nie tylko muszę nadrobić wcześniejsze jej powieści, ale i po każdą kolejną sięgnę z oczekiwaniem emocjonującej, poruszającej i pięknej historii. Historii jak ta, w której miłość trwa niezmieniona, podobnie jak "Bałtyk, który był świadkiem tych wszystkich okrucieństw, a który nadal szumiał jak dawniej".Autorka stworzyła opowieść, nad którą nie sposób nie zapłakać łzami wzruszenia i żalu. Ukazując rozdarcie rdzennych Mazurów, niechęć i represje doświadczane zarówno ze strony Niemców, jak i Polaków. Losami Tamary wchodzącej w dorosłość wraz z odzyskaniem przez Polskę niepodległości po pierwszej wojnie światowej kreśli ich niepewną sytuację przez kolejnych trzydzieści lat składających się na okres przedwojenny, brutalność wojny i okrucieństwo czasu powojennego.I choć dużo w tej opowieści ludzkich tragedii tych osobistych i na zatrważająco szeroką skalę, trudnych wyborów, czasem ich braku, nagromadzonej nienawiści, zacietrzewienia, bólu i straty, to dzięki Tamarze, która próbuje w każdym i we wszystkim widzieć dobro i my widzimy, że nie wszystko da się określić jako czarne lub białe.Jej barki przygniata jednak ciężar wyrzutów sumienia w związku z wyborami, których dokonuje z miłości do mężczyzny, później do syna, by przetrwać. Czy czas przyniesie ukojenie i pozwoli odzyskać jej tych, których utraciła? Czy odnajdzie swoje bezpieczne miejsce na ziemi?Autorka stworzyła historię, którą chłonęłam całym sercem, odczuwając emocje jej bohaterów i angażując się w ich trudne losy. Ukazała skomplikowaną sytuację ludzi, którzy chcieli po prostu żyć w spokoju, w zgodzie z sąsiadami, ale historia wyrzuciła ich na margines skazując na zatracenie.Barwne opisy pozwalają przenieść się w rejon Prus Wschodnich i na Pomorze w tych niepewnych czasach, a spojrzenie na wydarzenia z różnych perspektyw, choć najczęściej kobiety o polskich korzeniach, ale nie polskim obywatelstwie, daje szeroki obraz ówczesnej sytuacji społecznej i politycznej. Sytuacji, która odciska piętno na życiu jednostek i narodów.Ogromna wartość tej powieści pod względem literackim i historycznym jest niezaprzeczalna. Zachwycił mnie zarówno piękny i dopracowany w każdym detalu styl autorki, jak i doceniam ogrom pracy, jaki włożyła w wierne oddanie realiów historycznych. To powieść, w której nie brakuje melancholii, ale nadzieja skrzy się niczym wschodzące nad Bałtykiem słońce. Tak, jak lubię.
Kamila Zając
05/08/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Patrzył na Tamarę jakby była nie doświadczoną życiem starszą kobietą , lecz młodą dziewczyną, którą pokochał tamtego pamiętnego lata...Rok 1946Tamara Matushewska była żoną i matką. Wspólnie z mężem Hugonem i synem Danielem mieszkali na Pomorzu prowadząc niewielki pensjonat.Kobieta jednak nie jest szczęśliwa i powraca wspomnieniami do lata, które na zawsze odmieniło jej życie i serce, podczas, gdy przez Prusy Wschodnie przetacza się fala czerwonoarmistów. Pod jej opiekę trafiła młoda dziewczyna, Joasia wraz z małą córeczką.By jej pomóc sama musi rozliczyć się z przeszłością, która nieoczekiwanie zapuka do jej domu.Rok 1919Państwo Kilianowie wraz z jedyną córką mieszkają w Sensburgu. Ojciec jest znanym w miasteczku stolarzem, mama zajmuje się domem.Pewnego dnia do ich kamienicy wprowadza się nowa rodzina.Limperowie pochodzą z Holandii i są bardzo zamożni.Ich syn Olaf marzy o tym, by zostać lekarzem, jednak nie spodziewa się, że właśnie w tym budynku spotka miłość swego życia.Czy uczucie dwojga młodych ludzi przetrwa falę uprzedzeń narodowościowych, społecznych oraz wojenną zawieruchę? Kto stanie na drodze do ich szczęścia?Rzucona w wir wydarzeń Tamara podejmuje szereg decyzji, które będą miały realny wpływ na życie kilku osób.Do czego jest zdolna matka, by chronić dziecko?Czy prawdziwie można zakochać się tylko raz? I czy lata rozłąki spowodowały rozpad niezwykłej więzi holenderskiego medyka i jego ukochanej?Są pisarki po których powieści sięgam z prawdziwą ciekawością i pewnością, że podczas lektury będzie mi towarzyszyła cała paleta skrajnych emocji - od napięcia, poprzez złość aż do wzruszenia.Jedną z nich jest właśnie Pani Nina. Historia Tamary i Olafa porusza najczulsze struny serca i długo nie wychodzi z głowy.To opowieść o zakazanym uczuciu , o rodzinie , uprzedzeniach i poświęceniu. O więziach, które przetrwały mimo tragizmu czasów w których egzystowali bohaterowie.Jednocześnie książka ta porusza temat braku spełnienia, woli walki i patriotyzmie. Nie raz I nie dwa do moich oczu cisnęły się łzy, ponieważ blizn i traum było bardzo dużo, jednak każda z nich miała jakiś cel, była po coś.Ostatnie takie lato to przepiękna opowieść , refleksyjna i pełna nadziei i wiary w ludzką dobroć.Przecudowna i warta poznania. Serdecznie polecam
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Patrzył na Tamarę jakby była nie doświadczoną życiem starszą kobietą , lecz młodą dziewczyną, którą pokochał tamtego pamiętnego lata...Rok 1946Tamara Matushewska była żoną i matką. Wspólnie z mężem Hugonem i synem Danielem mieszkali na Pomorzu prowadząc niewielki pensjonat.Kobieta jednak nie jest szczęśliwa i powraca wspomnieniami do lata, które na zawsze odmieniło jej życie i serce, podczas, gdy przez Prusy Wschodnie przetacza się fala czerwonoarmistów. Pod jej opiekę trafiła młoda dziewczyna, Joasia wraz z małą córeczką.By jej pomóc sama musi rozliczyć się z przeszłością, która nieoczekiwanie zapuka do jej domu.Rok 1919Państwo Kilianowie wraz z jedyną córką mieszkają w Sensburgu. Ojciec jest znanym w miasteczku stolarzem, mama zajmuje się domem.Pewnego dnia do ich kamienicy wprowadza się nowa rodzina.Limperowie pochodzą z Holandii i są bardzo zamożni.Ich syn Olaf marzy o tym, by zostać lekarzem, jednak nie spodziewa się, że właśnie w tym budynku spotka miłość swego życia.Czy uczucie dwojga młodych ludzi przetrwa falę uprzedzeń narodowościowych, społecznych oraz wojenną zawieruchę? Kto stanie na drodze do ich szczęścia?Rzucona w wir wydarzeń Tamara podejmuje szereg decyzji, które będą miały realny wpływ na życie kilku osób.Do czego jest zdolna matka, by chronić dziecko?Czy prawdziwie można zakochać się tylko raz? I czy lata rozłąki spowodowały rozpad niezwykłej więzi holenderskiego medyka i jego ukochanej?Są pisarki po których powieści sięgam z prawdziwą ciekawością i pewnością, że podczas lektury będzie mi towarzyszyła cała paleta skrajnych emocji - od napięcia, poprzez złość aż do wzruszenia.Jedną z nich jest właśnie Pani Nina. Historia Tamary i Olafa porusza najczulsze struny serca i długo nie wychodzi z głowy.To opowieść o zakazanym uczuciu , o rodzinie , uprzedzeniach i poświęceniu. O więziach, które przetrwały mimo tragizmu czasów w których egzystowali bohaterowie.Jednocześnie książka ta porusza temat braku spełnienia, woli walki i patriotyzmie. Nie raz I nie dwa do moich oczu cisnęły się łzy, ponieważ blizn i traum było bardzo dużo, jednak każda z nich miała jakiś cel, była po coś.Ostatnie takie lato to przepiękna opowieść , refleksyjna i pełna nadziei i wiary w ludzką dobroć.Przecudowna i warta poznania. Serdecznie polecam
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Nina Zawadzka w najnowszej powieści „Ostatnie takie lato" pisze o losach rdzennych mieszkańców Mazur z okrucieństwem wojny, ale i wielką miłością w tle.Pierwsze spotkanie z jej twórczością okrasiłam łzami. I już wiem, że nie tylko muszę nadrobić wcześniejsze jej powieści, ale i po każdą kolejną sięgnę z oczekiwaniem emocjonującej, poruszającej i pięknej historii. Historii jak ta, w której miłość trwa niezmieniona, podobnie jak "Bałtyk, który był świadkiem tych wszystkich okrucieństw, a który nadal szumiał jak dawniej".Autorka stworzyła opowieść, nad którą nie sposób nie zapłakać łzami wzruszenia i żalu. Ukazując rozdarcie rdzennych Mazurów, niechęć i represje doświadczane zarówno ze strony Niemców, jak i Polaków. Losami Tamary wchodzącej w dorosłość wraz z odzyskaniem przez Polskę niepodległości po pierwszej wojnie światowej kreśli ich niepewną sytuację przez kolejnych trzydzieści lat składających się na okres przedwojenny, brutalność wojny i okrucieństwo czasu powojennego.I choć dużo w tej opowieści ludzkich tragedii tych osobistych i na zatrważająco szeroką skalę, trudnych wyborów, czasem ich braku, nagromadzonej nienawiści, zacietrzewienia, bólu i straty, to dzięki Tamarze, która próbuje w każdym i we wszystkim widzieć dobro i my widzimy, że nie wszystko da się określić jako czarne lub białe.Jej barki przygniata jednak ciężar wyrzutów sumienia w związku z wyborami, których dokonuje z miłości do mężczyzny, później do syna, by przetrwać. Czy czas przyniesie ukojenie i pozwoli odzyskać jej tych, których utraciła? Czy odnajdzie swoje bezpieczne miejsce na ziemi?Autorka stworzyła historię, którą chłonęłam całym sercem, odczuwając emocje jej bohaterów i angażując się w ich trudne losy. Ukazała skomplikowaną sytuację ludzi, którzy chcieli po prostu żyć w spokoju, w zgodzie z sąsiadami, ale historia wyrzuciła ich na margines skazując na zatracenie.Barwne opisy pozwalają przenieść się w rejon Prus Wschodnich i na Pomorze w tych niepewnych czasach, a spojrzenie na wydarzenia z różnych perspektyw, choć najczęściej kobiety o polskich korzeniach, ale nie polskim obywatelstwie, daje szeroki obraz ówczesnej sytuacji społecznej i politycznej. Sytuacji, która odciska piętno na życiu jednostek i narodów.Ogromna wartość tej powieści pod względem literackim i historycznym jest niezaprzeczalna. Zachwycił mnie zarówno piękny i dopracowany w każdym detalu styl autorki, jak i doceniam ogrom pracy, jaki włożyła w wierne oddanie realiów historycznych. To powieść, w której nie brakuje melancholii, ale nadzieja skrzy się niczym wschodzące nad Bałtykiem słońce. Tak, jak lubię.