Afghan narcos Marcin Szymański Książka
Wydawnictwo: | Bellona |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Liczba stron: | 368 |
Format: | 13.5x21.5cm |
Rok wydania: | 2024 |
Kup w zestawie
Szczegółowe informacje na temat książki Afghan narcos
Wydawnictwo: | Bellona |
EAN: | 9788311173323 |
Autor: | Marcin Szymański |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Liczba stron: | 368 |
Format: | 13.5x21.5cm |
Rok wydania: | 2024 |
Data premiery: | 2024-04-24 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | Dressler Dublin sp. z o.o. Poznańska 91 05-850 Ożarów Mazowiecki PL e-mail: [email protected] |
Zainspiruj się podobnymi wyborami
Podobne do Afghan narcos
Inne książki Marcin Szymański
Inne książki z kategorii Kryminał
Oceny i recenzje książki Afghan narcos
Afghan narcos to nie jest moje pierwsze spotkanie z Marcinem Szymańskim. Błędnie założyłam, że będzie to zamknięcie trylogii ze wspomnieniami z misji w Afganistanie. Jak się jednak okazało, to jest zupełnie inna opowieść, choć generalnie jej akcja również rozgrywa się w tym kraju. Tym razem w ręce czytelników trafia książka z gatunku sensacja, a ja pokusiłabym się o dodanie, że trochę wkracza w obszary thrillera i z pewnością political fiction.Już wiadomo - miejsce Afganistan, czas rozłożony na prawie półtora roku, od marca 2024 do sierpnia 2025. Ale nie jest to fantastyka. To same takty. Czas dostosowany został jedynie do tego, co się dzieje. A jeden z bohaterów - Polak, wraca po raz kolejny do tego niespokojnego kraju, by tym razem odbyć misję inną, bo już nie pod flagą NATO. Teraz dostarczają leki by ratować ludzi. Ale trzeba pamiętać i mieć z tyłu głowy, że to dziki Afganistan i że władzę sprawują Talibowie.Nie mamy dolarów, ale mamy heroinę, dużo heroiny, której Allah, dla nas nie chce. Chcą jej inni, synu, chcą jej tak bardzo, że w zamian za nią zrobią dla nas wszystko. Ameryka ma dolary, Putin - gaz, Arabowie - ropę, my mamy heroinę. To przekleństwo i szansa zarazem.Tymi słowami Bashid Noorzai nazywany „afgańskim Pablo" zaprosił do współpracy jednego z głównych bohaterów książki. To on jest baronem narkotykowym i to on rozdaje karty. I to on prowadzi nas przez świat, w którym heroina jest narzędziem w zmianach na poziomie geopolitycznym i wpływach międzynarodowych.Mamy możliwość poznać biznes narkotykowy „od podszewki", Szymański przytacza dane historyczne, ale również dzieli się z nami własnymi doświadczeniami nabytymi podczas dwóch misji w Afganistanie.Narkotykowe kartele, rosyjscy oligarchowie, grupa Wagnera, Talibowie, oczywiście nieustające działanie wojenne w tle. Brud, niebezpieczeństwo, strach... można by tak wyliczać. Prawdę mówiąc ogólnie jest źle, brutalnie, na wszystko i wszystkich trzeba uważać.Marcin Szymański po raz drugi przekonał mnie do swojej twórczości, bo jest szczera i merytoryczna, a jej siła tkwi w faktach. To mądra książka i mimo przyciężkiej tematyki czyta się zadziwiająco dobrze i płynnie. Bardzo aktualna i zdecydowanie godna polecenia, nie tylko osobom interesującym się polityką i przemysłem narkotykowym.
Decydując się na powieść „Afghan narcos" Marcina Szymańskiego miałam pewne obawy, czy nie okaże się zbyt ciężka w odbiorze ze względu na tematykę i styl narracji, skuszona jednak wysokimi notami, jakie zyskały poprzednie książki Autora powiedziałam jej „tak". I to była najlepsza decyzja, jaką mogłam podjąć, bo ominęłaby mnie szalenie wciągająca i fascynująca powieść sensacyjna.Brawa należą się Autorowi, bo to właśnie jego lekkie pióro, barwne i wyważone objętościowo opisy, naturalne dialogi i znakomita kreacja bohaterów sprawiły, że mimo poruszania zagadnień zawiłych relacji międzynarodowych, złożoności walki z narkotykowym imperium i brutalnej rzeczywistości Afganistanu prócz źródła wiedzy, jakim w dużej mierze jest, powieść zyskała również walor rozrywkowy. I spodziewajcie się rozrywki na naprawdę wysokim poziomie.Jako były żołnierz z wieloletnim stażem, dowódca grupy bojowej w Afganistanie Autor dysponuje szeroką wiedzą na tematy, o których zwykły śmiertelnik nie ma bladego pojęcia i to obeznanie daje się wyczuć na każdej stronie i w spójności fabuły powieści. Autor nie popełnił jednak błędu, którym byłoby nadmierne faszerowanie czytelnika faktami, choć wykazanie się swoją wiedzą może kusić. I za to kolejne brawa, bo wszelkie informacje wplecione są w treść naturalnie i budzą prawdziwą ciekawość.Zestawienie wydarzeń globalnych z życiem uwikłanych w nie, często wbrew własnej woli, jednostek okazało się kolejnym znakomitym posunięciem. Śledziłam z zapartym tchem próbę udaremnienia przerzutu narkotyków na niewyobrażalną skalę, ale prawdziwie zaangażowałam się w osobiste losy zarówno Artura Jurasza, który powraca do Afganistanu z misją humanitarną, jak i Isaada Kazimiego zmuszonego do współpracy z talibami. Bo prócz faktów wiele w tej powieści trudnych emocji. Ciągłego strachu o bezpieczeństwo swoje i rodziny, zagubienia w obecnym świecie, wyrzutów sumienia, ale też odwagi i determinacji, by przeciwstawić się systemowi epatującemu brutalnością władzy i brakiem poszanowania dla ludzkiego życia.Autor wybiega z akcją powieści do roku 2025, ale nie ma w niej nic z fantastyki, a szeroko ukazany kontekst polityczny i społeczny zarówno w zniszczonym przez konflikty i rządzonym przez talibów Afganistanie, jak i dbającej wyłącznie o swój interes Rosji reprezentowanej przez wagnerowców rzuca światło na zawiłą sieć powiązań i wzajemnych układów, za którymi stoją gigantyczne pieniądze.Ta powieść dostarczyła mi wielu emocji i skłoniła do stawiania pytań o granice moralności, odpowiedzialność jednostki i nadzieję na lepsze jutro w świecie, gdzie zło wydaje się zwyciężać. Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się tak wartościowej pod względem merytorycznym lektury i jednocześnie tak wciągającej i angażującej powieści sensacyjnej. Gorąco polecam!
"Afghan Narcos" to niezwykle porywająca podróż przez świat narkotykowego biznesu, która wciąga czytelnika od pierwszych stron i trzyma w napięciu do samego końca. Autor, Marcin Szymański, nie tylko przedstawia nam historię przemytu heroiny z Afganistanu w sposób realistyczny i pełen faktów, ale także dzieli się własnymi doświadczeniami z dwóch misji w tym kraju, co nadaje opowieści autentyczności i głębi.Szymański w mądry sposób łączy fikcję z rzeczywistością, przemycając w fabule ważne zagadnienia polityczne, ekonomiczne i społeczne. Bohaterowie, których poznajemy w tej książce, odzwierciedlają różnorodność środowisk związanych z handlem narkotykami - od afgańskich rolników po rosyjskich najemników z Grupy Wagnera.Język, w jakim została napisana książka, jest prosty, lecz niepozbawiony głębi, co sprawia, że czytanie jest przyjemne i dostępne dla szerokiego grona czytelników. Dodatkowo, fakt że autor posiada bogate doświadczenie wojskowe i akademickie, nadaje opowieści autentyczności i wiarygodności.Nie można pominąć również wyjątkowej wartości tej książki jako prezentu dla mężczyzny, zwłaszcza tych zainteresowanych historią, polityką czy problematyką międzynarodową. "Afghan Narcos" to nie tylko pasjonująca lektura, ale także okno na świat pełen niebezpieczeństw i intryg, które rozgrywają się na styku różnych interesów na arenie międzynarodowej.
"Afghan Narcos" to niezwykle porywająca podróż przez świat narkotykowego biznesu, która wciąga czytelnika od pierwszych stron i trzyma w napięciu do samego końca. Autor, Marcin Szymański, nie tylko przedstawia nam historię przemytu heroiny z Afganistanu w sposób realistyczny i pełen faktów, ale także dzieli się własnymi doświadczeniami z dwóch misji w tym kraju, co nadaje opowieści autentyczności i głębi.Szymański w mądry sposób łączy fikcję z rzeczywistością, przemycając w fabule ważne zagadnienia polityczne, ekonomiczne i społeczne. Bohaterowie, których poznajemy w tej książce, odzwierciedlają różnorodność środowisk związanych z handlem narkotykami - od afgańskich rolników po rosyjskich najemników z Grupy Wagnera.Język, w jakim została napisana książka, jest prosty, lecz niepozbawiony głębi, co sprawia, że czytanie jest przyjemne i dostępne dla szerokiego grona czytelników. Dodatkowo, fakt że autor posiada bogate doświadczenie wojskowe i akademickie, nadaje opowieści autentyczności i wiarygodności.Nie można pominąć również wyjątkowej wartości tej książki jako prezentu dla mężczyzny, zwłaszcza tych zainteresowanych historią, polityką czy problematyką międzynarodową. "Afghan Narcos" to nie tylko pasjonująca lektura, ale także okno na świat pełen niebezpieczeństw i intryg, które rozgrywają się na styku różnych interesów na arenie międzynarodowej.
Decydując się na powieść „Afghan narcos" Marcina Szymańskiego miałam pewne obawy, czy nie okaże się zbyt ciężka w odbiorze ze względu na tematykę i styl narracji, skuszona jednak wysokimi notami, jakie zyskały poprzednie książki Autora powiedziałam jej „tak". I to była najlepsza decyzja, jaką mogłam podjąć, bo ominęłaby mnie szalenie wciągająca i fascynująca powieść sensacyjna.Brawa należą się Autorowi, bo to właśnie jego lekkie pióro, barwne i wyważone objętościowo opisy, naturalne dialogi i znakomita kreacja bohaterów sprawiły, że mimo poruszania zagadnień zawiłych relacji międzynarodowych, złożoności walki z narkotykowym imperium i brutalnej rzeczywistości Afganistanu prócz źródła wiedzy, jakim w dużej mierze jest, powieść zyskała również walor rozrywkowy. I spodziewajcie się rozrywki na naprawdę wysokim poziomie.Jako były żołnierz z wieloletnim stażem, dowódca grupy bojowej w Afganistanie Autor dysponuje szeroką wiedzą na tematy, o których zwykły śmiertelnik nie ma bladego pojęcia i to obeznanie daje się wyczuć na każdej stronie i w spójności fabuły powieści. Autor nie popełnił jednak błędu, którym byłoby nadmierne faszerowanie czytelnika faktami, choć wykazanie się swoją wiedzą może kusić. I za to kolejne brawa, bo wszelkie informacje wplecione są w treść naturalnie i budzą prawdziwą ciekawość.Zestawienie wydarzeń globalnych z życiem uwikłanych w nie, często wbrew własnej woli, jednostek okazało się kolejnym znakomitym posunięciem. Śledziłam z zapartym tchem próbę udaremnienia przerzutu narkotyków na niewyobrażalną skalę, ale prawdziwie zaangażowałam się w osobiste losy zarówno Artura Jurasza, który powraca do Afganistanu z misją humanitarną, jak i Isaada Kazimiego zmuszonego do współpracy z talibami. Bo prócz faktów wiele w tej powieści trudnych emocji. Ciągłego strachu o bezpieczeństwo swoje i rodziny, zagubienia w obecnym świecie, wyrzutów sumienia, ale też odwagi i determinacji, by przeciwstawić się systemowi epatującemu brutalnością władzy i brakiem poszanowania dla ludzkiego życia.Autor wybiega z akcją powieści do roku 2025, ale nie ma w niej nic z fantastyki, a szeroko ukazany kontekst polityczny i społeczny zarówno w zniszczonym przez konflikty i rządzonym przez talibów Afganistanie, jak i dbającej wyłącznie o swój interes Rosji reprezentowanej przez wagnerowców rzuca światło na zawiłą sieć powiązań i wzajemnych układów, za którymi stoją gigantyczne pieniądze.Ta powieść dostarczyła mi wielu emocji i skłoniła do stawiania pytań o granice moralności, odpowiedzialność jednostki i nadzieję na lepsze jutro w świecie, gdzie zło wydaje się zwyciężać. Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się tak wartościowej pod względem merytorycznym lektury i jednocześnie tak wciągającej i angażującej powieści sensacyjnej. Gorąco polecam!
Afghan narcos to nie jest moje pierwsze spotkanie z Marcinem Szymańskim. Błędnie założyłam, że będzie to zamknięcie trylogii ze wspomnieniami z misji w Afganistanie. Jak się jednak okazało, to jest zupełnie inna opowieść, choć generalnie jej akcja również rozgrywa się w tym kraju. Tym razem w ręce czytelników trafia książka z gatunku sensacja, a ja pokusiłabym się o dodanie, że trochę wkracza w obszary thrillera i z pewnością political fiction.Już wiadomo - miejsce Afganistan, czas rozłożony na prawie półtora roku, od marca 2024 do sierpnia 2025. Ale nie jest to fantastyka. To same takty. Czas dostosowany został jedynie do tego, co się dzieje. A jeden z bohaterów - Polak, wraca po raz kolejny do tego niespokojnego kraju, by tym razem odbyć misję inną, bo już nie pod flagą NATO. Teraz dostarczają leki by ratować ludzi. Ale trzeba pamiętać i mieć z tyłu głowy, że to dziki Afganistan i że władzę sprawują Talibowie.Nie mamy dolarów, ale mamy heroinę, dużo heroiny, której Allah, dla nas nie chce. Chcą jej inni, synu, chcą jej tak bardzo, że w zamian za nią zrobią dla nas wszystko. Ameryka ma dolary, Putin - gaz, Arabowie - ropę, my mamy heroinę. To przekleństwo i szansa zarazem.Tymi słowami Bashid Noorzai nazywany „afgańskim Pablo" zaprosił do współpracy jednego z głównych bohaterów książki. To on jest baronem narkotykowym i to on rozdaje karty. I to on prowadzi nas przez świat, w którym heroina jest narzędziem w zmianach na poziomie geopolitycznym i wpływach międzynarodowych.Mamy możliwość poznać biznes narkotykowy „od podszewki", Szymański przytacza dane historyczne, ale również dzieli się z nami własnymi doświadczeniami nabytymi podczas dwóch misji w Afganistanie.Narkotykowe kartele, rosyjscy oligarchowie, grupa Wagnera, Talibowie, oczywiście nieustające działanie wojenne w tle. Brud, niebezpieczeństwo, strach... można by tak wyliczać. Prawdę mówiąc ogólnie jest źle, brutalnie, na wszystko i wszystkich trzeba uważać.Marcin Szymański po raz drugi przekonał mnie do swojej twórczości, bo jest szczera i merytoryczna, a jej siła tkwi w faktach. To mądra książka i mimo przyciężkiej tematyki czyta się zadziwiająco dobrze i płynnie. Bardzo aktualna i zdecydowanie godna polecenia, nie tylko osobom interesującym się polityką i przemysłem narkotykowym.