Stella Maris Cormac McCarthy, McCarthy Cormac Książka
Wydawnictwo: | Literackie |
Rodzaj oprawy: | Okładka twarda |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 268 |
Format: | 12.3x19.7cm |
Rok wydania: | 2023 |
Kup w zestawie
„Stella Maris” - więcej informacji od księgarni Matras
Powieść pod tytułem „Stella Maris” to książka, w której Cormac McCarthy porusza problem kryzysu psychicznego, ale również mierzenia się z rodzajem klątwy i winy, przechodzącej z pokolenia na pokolenie. Jest to jedna z historii, które pozostawiają u czytelnika rodzaj pustki, zmuszają go do myślenia i zastanawiania się nad losami i motywacją bohaterów, na długo po zakończeniu lektury. „Stella Maris” stawia mnóstwo egzystencjalnych pytań, ale pozostawia je bez odpowiedzi. Fani Cormaca McCarthy’ego nie będą jednak zawiedzeni tą książką. Znajduje się w niej wszystko, czego oczekuje się po tym autorze. Warto wspomnieć, że powieść stanowi drugi tom serii Pasażer, opowiadającej o rodzeństwie mierzącym się z winą ojca za udział w stworzeniu bomby atomowej.Szczegółowe informacje na temat książki Stella Maris
Wydawnictwo: | Literackie |
EAN: | 9788308081334 |
Autor: | Cormac McCarthy, McCarthy Cormac |
Rodzaj oprawy: | Okładka twarda |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 268 |
Format: | 12.3x19.7cm |
Rok wydania: | 2023 |
Data premiery: | 2023-06-28 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | Wydawnictwo Literackie Sp. z o.o. Długa 1 31-147 Kraków PL e-mail: [email protected] |
Zainspiruj się podobnymi wyborami
Podobne do Stella Maris
Inne książki Cormac McCarthy, McCarthy Cormac
Inne książki z kategorii Proza
Oceny i recenzje książki Stella Maris
"Stella Maris" Cormaca McCarthy'ego to literacka perła. Autorem cechuje się unikatowym stylem pisania i zdolnością do kreowania niezapomnianych, autentycznych postaci. Książka jest przepełniona pięknem i melancholią, a zarazem prowokuje do refleksji na temat ludzkiej natury i poszukiwania sensu. McCarthy znowu udowadnia, że jest mistrzem słowa, który potrafi poruszyć najgłębsze zakamarki ludzkiej duszy.
Powiem wam, że kiedy tylko ta książka trafi w wasze ręce, bez Pasażera, możecie mieć problem z jej pojęciem, chyba, że zaakceptujecie fakt, iż cała książka skupia się na zasadzie pytań i odpowiedzi. Mamy tutaj pacjentkę, która sama przyszła do zakładu psychiatrycznego. Zdiagnozowano u niej schizofrenię paranoidalną z wieloletnią etiologią omamów wzrokowych i słuchowych. Wiemy, że była tu leczona już dwa razy, a z czym przyszła i dlaczego, dowiemy się z początku książki i w jej trakcie. Od razu ostrzegam, że pacjentka kocha matematykę, dlatego czasami jej wypowiedzi bywają oparte właśnie o slogan matematyczny. To naprawdę mądra kobieta, która wie, że potrzebuje pomocy i jednocześnie nie rozumie po co ta pomoc jest jej potrzebna i co może zmienić. Jej odpowiedzi bywają okraszone drwiną, czasami przymusem wypowiedzenia się, choć jest jeden temat o którym nie chce nic wspominać i zgrabnie go omija. Chętnie natomiast wspomina swoje dzieciństwo i każde wydarzenie, które wbrew pozorom toczy się w jakiś sposób z osobą jej brata, jakby jedna część chciała o nim opowiedzieć, a druga robiła wszystko, by do tego nie doszło. Momentami ich rozmowa jest jednym wielkim absurdem.,, Refleksja przychodzi, gdy umysł jest starszy. Ale myśli już tam są. Pamięć jest substancjalna. Nie jest niczym. "Zadziwiające było to, że kobiecie przypisano autyzm, jeszcze zanim go poznano, czy też zrozumiano czym jest. Trochę nam w tym temacie zdradza, podobno częściej chorują na nią mężczyźni. Opowiada o swoich relacjach z matką, jak ją traktowała, choć bardziej wyczułam, że opisywała rzeczy jak jej się wydawało, że matka je odczuwała, a nie prawdziwe myśli matki. Każde wydarzenie jest z punktu widzenia pacjentki, a wiadomo, że tą samą sytuację ludzie mogą postrzegać inaczej. Jeśli jest już poruszony jakiś wątek, bo sprawa brata jest w końcu zaczęta, to rozkładają ją na czynniki pierwsze. Jeśli już ona użyje jakiegoś sformułowania, to lekarz zadaje jej pytania, czym jest dla niej dane słowo, jak je rozumie. Jej odpowiedzi są mega intelektualne, podchodzą pod stan wyższej świadomości, jakby była jedyną osobą na świecie, która potrafi pojąć w ogóle znaczenie niektórych słów, jakby miała czasem dla nich inne znaczenie. Pewnym utrudnieniem jest brak myślnika w książce, to niby dialog, ale bywa, że odpowiedź można przypisać do obu postaci. Robi nam się później z tego spora zagadka i zaczynamy się zastanawiać, czy nie trzeba tego czytać pomiędzy wierszami. Dlatego uważam, że książka nie jest dla każdego. Spodoba się tylko fanom analizy psychiatrycznej, osobom, których ciekawi ludzki mózg, wyobrażenie świata oraz postrzeganie rzeczywistości z dwóch perspektyw z czego każda jest inna i jakby odwrotnie proporcjonalna do tej drugiej sfery myślowej.
Powiem wam, że kiedy tylko ta książka trafi w wasze ręce, bez Pasażera, możecie mieć problem z jej pojęciem, chyba, że zaakceptujecie fakt, iż cała książka skupia się na zasadzie pytań i odpowiedzi. Mamy tutaj pacjentkę, która sama przyszła do zakładu psychiatrycznego. Zdiagnozowano u niej schizofrenię paranoidalną z wieloletnią etiologią omamów wzrokowych i słuchowych. Wiemy, że była tu leczona już dwa razy, a z czym przyszła i dlaczego, dowiemy się z początku książki i w jej trakcie. Od razu ostrzegam, że pacjentka kocha matematykę, dlatego czasami jej wypowiedzi bywają oparte właśnie o slogan matematyczny. To naprawdę mądra kobieta, która wie, że potrzebuje pomocy i jednocześnie nie rozumie po co ta pomoc jest jej potrzebna i co może zmienić. Jej odpowiedzi bywają okraszone drwiną, czasami przymusem wypowiedzenia się, choć jest jeden temat o którym nie chce nic wspominać i zgrabnie go omija. Chętnie natomiast wspomina swoje dzieciństwo i każde wydarzenie, które wbrew pozorom toczy się w jakiś sposób z osobą jej brata, jakby jedna część chciała o nim opowiedzieć, a druga robiła wszystko, by do tego nie doszło. Momentami ich rozmowa jest jednym wielkim absurdem.,, Refleksja przychodzi, gdy umysł jest starszy. Ale myśli już tam są. Pamięć jest substancjalna. Nie jest niczym. "Zadziwiające było to, że kobiecie przypisano autyzm, jeszcze zanim go poznano, czy też zrozumiano czym jest. Trochę nam w tym temacie zdradza, podobno częściej chorują na nią mężczyźni. Opowiada o swoich relacjach z matką, jak ją traktowała, choć bardziej wyczułam, że opisywała rzeczy jak jej się wydawało, że matka je odczuwała, a nie prawdziwe myśli matki. Każde wydarzenie jest z punktu widzenia pacjentki, a wiadomo, że tą samą sytuację ludzie mogą postrzegać inaczej. Jeśli jest już poruszony jakiś wątek, bo sprawa brata jest w końcu zaczęta, to rozkładają ją na czynniki pierwsze. Jeśli już ona użyje jakiegoś sformułowania, to lekarz zadaje jej pytania, czym jest dla niej dane słowo, jak je rozumie. Jej odpowiedzi są mega intelektualne, podchodzą pod stan wyższej świadomości, jakby była jedyną osobą na świecie, która potrafi pojąć w ogóle znaczenie niektórych słów, jakby miała czasem dla nich inne znaczenie. Pewnym utrudnieniem jest brak myślnika w książce, to niby dialog, ale bywa, że odpowiedź można przypisać do obu postaci. Robi nam się później z tego spora zagadka i zaczynamy się zastanawiać, czy nie trzeba tego czytać pomiędzy wierszami. Dlatego uważam, że książka nie jest dla każdego. Spodoba się tylko fanom analizy psychiatrycznej, osobom, których ciekawi ludzki mózg, wyobrażenie świata oraz postrzeganie rzeczywistości z dwóch perspektyw z czego każda jest inna i jakby odwrotnie proporcjonalna do tej drugiej sfery myślowej.
"Stella Maris" Cormaca McCarthy'ego to literacka perła. Autorem cechuje się unikatowym stylem pisania i zdolnością do kreowania niezapomnianych, autentycznych postaci. Książka jest przepełniona pięknem i melancholią, a zarazem prowokuje do refleksji na temat ludzkiej natury i poszukiwania sensu. McCarthy znowu udowadnia, że jest mistrzem słowa, który potrafi poruszyć najgłębsze zakamarki ludzkiej duszy.