Konto

Pasztety, do boju! Clémentine Beauvais Książka

Chwilowo niedostępny
25,50 zł
34,00 zł - sugerowana cena detaliczna
Darmowa dostawa od 299 zł
Do darmowej dostawy brakuje Ci 299,00 zł
InPost
Dostawa za 0 zł dla
zamówień od 99 zł
GLS
 
 
Zwykły zakup
Zamówienia od 99 zł
Zamówienia od 149 zł
Zwykły zakup od 14,99 zł
InPost
Paczkomat 24/7
Zamówienia
od 99 zł
0 zł
Zamówienia
od 149 zł
0 zł
Zwykły zakup od 7,99 zł
GLS Punkt GLS Kurier GLS
Automat/Punkt GLS
Kurier GLS
7,99 zł
12,99 zł
Zamówienia
od 99 zł
0 zł
Zamówienia
od 149 zł
0 zł
Zwykły zakup 5,99 zł
Znak Punkt odbioru ZNAK
Punkt odbioru ZNAK
5,99 zł
Zamówienia
od 99 zł
0 zł
Zamówienia
od 149 zł
0 zł
Zwykły zakup 14,99 zł
Poczta Polska
InPost PACZKOMAT 24/7
Kurier DPD
Kurier Poczta Polska
14,99 zł
Zamówienia
od 99 zł
14,99 zł
Zamówienia
od 149 zł
0 zł
Zwykły zakup 10,99 zł
Punkt odbioru Poczta Polska
Odbiór w punkcie Orlen
Poczta Polska
Żabka
10,99 zł
Zamówienia
od 99 zł
10,99 zł
Zamówienia
od 149 zł
0 zł

* Płatność przy odbiorze + 5 zł

PayPo Płacę później
Kup teraz, zapłać za 30 dni
Blik Płacę później
Kup teraz, zapłać za 30 dni
Wydawnictwo: Dwie Siostry
Rodzaj oprawy: Okładka broszurowa ze skrzydełkami
Wydanie: pierwsze
Liczba stron: 276
Format: 150x200mm
Rok wydania: 2022
Zobacz więcej

Podobne do Pasztety, do boju!

Przezabawna powieść drogi o dojrzewaniu i akceptacji siebie. Francuska Młodzieżowa Książka Roku 2015. Odkąd w facebookowym głosowaniu przyznano im tytuły Złotego, Srebrnego i Brązowego Paszteta, Mireille, Astrid i Hakima są oficjalnie najbrzydszymi dziewczynami w szkole. Ale czy to znaczy, że mają siedzieć i płakać? Właściwie to… tak właśnie robią. Ale niezbyt długo. Bo wkrótce wpadają na lepszy pomysł: wsiadają na rowery i wyruszają na wielką wakacyjną wyprawę. Kierunek: Paryż. Cel: ściśle tajny. Tak zaczyna się zwariowana podróż, która przyniesie bohaterkom mnóstwo przygód, straszliwe zakwasy, prawdziwą przyjaźń, a także… całkowicie niespodziewaną sławę.

Szczegółowe informacje na temat książki Pasztety, do boju!

Wydawnictwo: Dwie Siostry
EAN: 9788365341358
Autor: Clémentine Beauvais
Rodzaj oprawy: Okładka broszurowa ze skrzydełkami
Wydanie: pierwsze
Liczba stron: 276
Format: 150x200mm
Rok wydania: 2022
Data premiery: 2017-07-10
Podmiot odpowiedzialny: Wydawnictwo Dwie Siostry Sp. z o.o.
3 Maja 2 m. 183
00-391 Warszawa
PL
e-mail: [email protected]

Metody dostawy

- rozwiń i sprawdź szczegóły - zwiń
Typ wysyłki Do 298,99 zł Od 299,00 zł
Automat GLS Punkt GLS
Automat GLS Punkt GLS
7,99 zł 0,00 zł
Pocztex Punkt ORLEN Paczka DPD Pickup - Punkt odbioru Pocztex Automat DPD Pickup - Automat paczkowy
Pocztex Punkt ORLEN Paczka DPD Pickup - Punkt odbioru Pocztex Automat DPD Pickup - Automat paczkowy
10,99 zł 0,00 zł
Kurier GLS
Kurier GLS
12,99 zł 0,00 zł
Pocztex - Kurier 48 Kurier - DPD InPost Kurier
Pocztex - Kurier 48 Kurier - DPD InPost Kurier
14,99 zł 0,00 zł
InPost Paczkomat 24/7
InPost Paczkomat 24/7
14,99 zł 0,00 zł
Płatność przy odbiorze +5 zł +5 zł
Typ wysyłki
Partnerskie punkty odbioru
do 29,98 zł do 59,99 zł od 60,00 zł
Skawina
Skawina – Panattoni Park III, ul. Majdzika 15 5,99 zł 3,99 zł 0,00 zł

Inne książki Clémentine Beauvais

Inne książki z kategorii Literatura młodzieżowa

Oceny i recenzje książki Pasztety, do boju!

Średnia ocen:
7.48 /10
Liczba ocen:
994
lubimyczytac.pl
Powiedz nam, co myślisz!

Pomóż innym i zostaw ocenę!

Elwira Przyjemska 01/02/2019
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem

Nie bez powodu recenzja „Pasztetów do boju" autorstwa Clementine Beauvais pojawia się tuż przed 11 października. Na ten dzień przypada Międzynarodowy Dzień Dziewczynek. Młodszych istot, które wciąż wyrastają w stereotypowym przekonaniu, że nie osiągną w życiu zbyt wiele. Na odsiecz ruszają wtedy takie książki jak „Pasztety do boju" czy pojawienie się na polskim rynku pierwszego magazynu dla dziewczynek „Kosmos dla dziewczynek", które znów dzięki zbiórce na polakpotrafi.pl uzbierały tyle mocy, by wydać pierwsze takie pismo w Polsce. Same założycielki podkreślają, że „wszystko to, bo wierzymy, że dziewczyny mają moc odkrywania świata i zasługują na mądre treści."Tytułowe „pasztety" to nastolatki różnego pochodzenia i zaplecza, a ich imiona to Mireille, Astrid i Hakima. Szybko je zapamiętacie, tak jak i szybko polubicie. W świecie łatwego rzucania obelg w stronę rówieśników za pomocą internetu, trzy bohaterki zostają wybrane Złotym, Srebrnym i Brązowym Pasztetem w cyklicznym konkursie organizowanym przez złośliwych uczniów. Mają się śmiać czy płakać? Oczywiście, że robią to drugie, każda poddaje się naturalnej reakcji odpowiedniej dla swojego charakteru, a każdy z nich ma coś w sobie, co nas sobie zaskarbia.Od tej chwili powieść ta przerodzi się w jedną z najzabawniejszych i wartościowych powieści drogi. Bo dziewczyny poznają się osobiście i decydują się na wspólną wyprawę do Paryża, która zawiedzie je ku niespodziewanej sławie, a oprócz wyrobionych mięśni łydek, narodzi się w nich wiele wartościowych przemyśleń i napotkają wiele przygód.Dziewczyny suną na rowerach, a za nimi fotoreporterzy i dziennikarze. Nie znają do końca jeszcze swojego celu, ale czują, że są „wyczerpane pedałowaniem i dojrzewaniem". I może to jest jedno z najważniejszych zdań w książce, która dowodzi nam, że ta rowerowa wyprawa staje się wymowną metaforą trosk dojrzewania.„Wyglądamy dokładnie na to, czym jesteśmy: na trzy pasztety ubrane w suknie balowe z tkaniny syntetycznej i wymalowane jak kradzione fury. Astrid i ja przypominamy grubszą Gryzeldę i Anastazję z disneyowskiej wersji Kopciuszka. Hakima wygląda jak suszona śliwka w sukni koloru wędzonej szynki. Stoimy w milczeniu przez chwilę... a potem nie wytrzymujemy: wybuchamy śmiechem, turlamy się ze śmiechu - ze śmiechu, który wzbiera nam w głębi tłuściutkich brzuchów, trzęsie ozdobami, włosami i sukniami, zmusza nas do oparcia się o umywalki, ze śmiechu, od którego chce się sikać, ze śmiechu głośnego, wyzwolicielskiego, ekstatycznego, nowego, imponującego."Te drogę do dojrzewania mamy ubrany w cięty język pełen trafnych ripost i spostrzeżeń. Powyższa scena przedstawia moment, w którym dziewczyny zostają zaproszone na bal i wciska się je w suknie balowe i gruby makijaż. Próby dostosowania się do ogółu kończą się tą salwą wyzwolicielskiego śmiechu, który udziela się również czytelnikowi. Będziemy śledzić ich dalsze kroki ku dojrzewaniu. Zobaczymy ich kompleksy podczas kąpieli w jeziorze, podczas pierwszych miłości, pierwszej miesiączki i prób wyjścia ze świata gier do świata realnego. Dziewczyny zabierają nas w podróż do własnej samoakceptacji i pierwszych nieśmiałych kroków kobiecości. Padną tu pytania błahe i ważne, wnikliwe i zabawne, o kiełkujący feminizm, o kobiecość, o internetowy hejt, o trudy dorastania.Kolejnym ważnym tematem tej powieści jest anonimowa nienawiść bez twarzy, która prezentuje się nam każdego dnia za pomocą internetu, najprostszego nośnika obelg. W pewnym momencie Mireille zwraca się do nas bezpośrednio mówiąc: „A ty, obłudny czytelniku, co byś chciał, żeby nas spotkało?" Ten niespodziewany zwrot do czytelników to jasny sygnał, że ludzie się na oprawców i współodczuwających i człowiek czytając tę książkę sam dowiaduje się do której grupy przynależy - stoisz z transparentem wsparcia w świecie rzeczywistym czy stwarzasz sobie nierzeczywisty pseudonim i dołączasz do nienawistnej fali chowającej się za monitorem komputera?Z łatwością wsiadłam na bagażnik wsparcia i gnałam razem z dziewczynami. One rozpromieniały trasę wszystkim napotkanym po drodze ludziom, udowadniając, że w świecie stawiającym na indywidualizm można za sobą rzucać cień nadziei i solidarności. „Pasztety do boju" osadzone są w realiach francuskich nastolatek, ale kompleksy mają przecież naturę uniwersalną i ponadczasową. Występują na wszystkich szerokościach geograficznych, w różnym wieku, jednak często jedynie u jednej płci. Pięknej. Zatem sięgajcie po „Pasztety do boju" obok wszystkich buntowniczych opowieści na dobranoc dla dziewczynek i historii w spódnicy, które wchodzą na polski rynek. Bo wciąż wiele paskudnych pasztetów snuje się po korytarzach wymierzając obelgi wśród milczącej zgody, a kompleksy w dalszym ciągu potrzebują zwalczenia. Możliwe, że w dzisiejszych czasach, kiedy kładzie się szczególnie nacisk na promocję własnego wizerunku w mediach społecznościowych, ta pomoc i głośne mówienie „nie" na każde formy szykanowania, są wyjątkowo potrzebne.Zatem ruszajmy, my starsze i młodsze, do boju. Charakterologicznym pasztetom krzycząc głośne „stop" polecając podobne lektury.

Anonimowy użytkownik 25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem

Nie bez powodu recenzja „Pasztetów do boju" autorstwa Clementine Beauvais pojawia się tuż przed 11 października. Na ten dzień przypada Międzynarodowy Dzień Dziewczynek. Młodszych istot, które wciąż wyrastają w stereotypowym przekonaniu, że nie osiągną w życiu zbyt wiele. Na odsiecz ruszają wtedy takie książki jak „Pasztety do boju" czy pojawienie się na polskim rynku pierwszego magazynu dla dziewczynek „Kosmos dla dziewczynek", które znów dzięki zbiórce na polakpotrafi.pl uzbierały tyle mocy, by wydać pierwsze takie pismo w Polsce. Same założycielki podkreślają, że „wszystko to, bo wierzymy, że dziewczyny mają moc odkrywania świata i zasługują na mądre treści."Tytułowe „pasztety" to nastolatki różnego pochodzenia i zaplecza, a ich imiona to Mireille, Astrid i Hakima. Szybko je zapamiętacie, tak jak i szybko polubicie. W świecie łatwego rzucania obelg w stronę rówieśników za pomocą internetu, trzy bohaterki zostają wybrane Złotym, Srebrnym i Brązowym Pasztetem w cyklicznym konkursie organizowanym przez złośliwych uczniów. Mają się śmiać czy płakać? Oczywiście, że robią to drugie, każda poddaje się naturalnej reakcji odpowiedniej dla swojego charakteru, a każdy z nich ma coś w sobie, co nas sobie zaskarbia.Od tej chwili powieść ta przerodzi się w jedną z najzabawniejszych i wartościowych powieści drogi. Bo dziewczyny poznają się osobiście i decydują się na wspólną wyprawę do Paryża, która zawiedzie je ku niespodziewanej sławie, a oprócz wyrobionych mięśni łydek, narodzi się w nich wiele wartościowych przemyśleń i napotkają wiele przygód.Dziewczyny suną na rowerach, a za nimi fotoreporterzy i dziennikarze. Nie znają do końca jeszcze swojego celu, ale czują, że są „wyczerpane pedałowaniem i dojrzewaniem". I może to jest jedno z najważniejszych zdań w książce, która dowodzi nam, że ta rowerowa wyprawa staje się wymowną metaforą trosk dojrzewania.„Wyglądamy dokładnie na to, czym jesteśmy: na trzy pasztety ubrane w suknie balowe z tkaniny syntetycznej i wymalowane jak kradzione fury. Astrid i ja przypominamy grubszą Gryzeldę i Anastazję z disneyowskiej wersji Kopciuszka. Hakima wygląda jak suszona śliwka w sukni koloru wędzonej szynki. Stoimy w milczeniu przez chwilę... a potem nie wytrzymujemy: wybuchamy śmiechem, turlamy się ze śmiechu - ze śmiechu, który wzbiera nam w głębi tłuściutkich brzuchów, trzęsie ozdobami, włosami i sukniami, zmusza nas do oparcia się o umywalki, ze śmiechu, od którego chce się sikać, ze śmiechu głośnego, wyzwolicielskiego, ekstatycznego, nowego, imponującego."Te drogę do dojrzewania mamy ubrany w cięty język pełen trafnych ripost i spostrzeżeń. Powyższa scena przedstawia moment, w którym dziewczyny zostają zaproszone na bal i wciska się je w suknie balowe i gruby makijaż. Próby dostosowania się do ogółu kończą się tą salwą wyzwolicielskiego śmiechu, który udziela się również czytelnikowi. Będziemy śledzić ich dalsze kroki ku dojrzewaniu. Zobaczymy ich kompleksy podczas kąpieli w jeziorze, podczas pierwszych miłości, pierwszej miesiączki i prób wyjścia ze świata gier do świata realnego. Dziewczyny zabierają nas w podróż do własnej samoakceptacji i pierwszych nieśmiałych kroków kobiecości. Padną tu pytania błahe i ważne, wnikliwe i zabawne, o kiełkujący feminizm, o kobiecość, o internetowy hejt, o trudy dorastania.Kolejnym ważnym tematem tej powieści jest anonimowa nienawiść bez twarzy, która prezentuje się nam każdego dnia za pomocą internetu, najprostszego nośnika obelg. W pewnym momencie Mireille zwraca się do nas bezpośrednio mówiąc: „A ty, obłudny czytelniku, co byś chciał, żeby nas spotkało?" Ten niespodziewany zwrot do czytelników to jasny sygnał, że ludzie się na oprawców i współodczuwających i człowiek czytając tę książkę sam dowiaduje się do której grupy przynależy - stoisz z transparentem wsparcia w świecie rzeczywistym czy stwarzasz sobie nierzeczywisty pseudonim i dołączasz do nienawistnej fali chowającej się za monitorem komputera?Z łatwością wsiadłam na bagażnik wsparcia i gnałam razem z dziewczynami. One rozpromieniały trasę wszystkim napotkanym po drodze ludziom, udowadniając, że w świecie stawiającym na indywidualizm można za sobą rzucać cień nadziei i solidarności. „Pasztety do boju" osadzone są w realiach francuskich nastolatek, ale kompleksy mają przecież naturę uniwersalną i ponadczasową. Występują na wszystkich szerokościach geograficznych, w różnym wieku, jednak często jedynie u jednej płci. Pięknej. Zatem sięgajcie po „Pasztety do boju" obok wszystkich buntowniczych opowieści na dobranoc dla dziewczynek i historii w spódnicy, które wchodzą na polski rynek. Bo wciąż wiele paskudnych pasztetów snuje się po korytarzach wymierzając obelgi wśród milczącej zgody, a kompleksy w dalszym ciągu potrzebują zwalczenia. Możliwe, że w dzisiejszych czasach, kiedy kładzie się szczególnie nacisk na promocję własnego wizerunku w mediach społecznościowych, ta pomoc i głośne mówienie „nie" na każde formy szykanowania, są wyjątkowo potrzebne.Zatem ruszajmy, my starsze i młodsze, do boju. Charakterologicznym pasztetom krzycząc głośne „stop" polecając podobne lektury.

Bestsellery

Z tego samego wydawnictwa

Zyskaj darmową dostawę
za zapis do newslettera!
Nie przegap nowości, promocji i unikalnych ofert.

minimalna wartość koszyka to 99 zł