Powiedz nam, co myślisz!
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Zaloguj się, aby dodać opinię
Ania
09/02/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Książka "Może pora z tym skończyć" była inna niż wszystko, co do tej pory czytałem. Nie miałem żadnego pojęcia o fabule, jedynie wiedziałem, że ma być niepokojąca i posiadać zaskakujące zakończenie. Nie jestem pewien, co dokładnie się wydarzyło, ale finał nie był tak zaskakujący, jak zapowiadano. Dość szybko dało się zauważyć, że narratorka nie jest prawdziwą osobą. Sądziłem, że to tylko osobowość uwięziona w umyśle głównego bohatera, która o tym nie wie. Teraz wydaje się, że jest sporo dyskusji na temat tego, kim naprawdę byli ona i Jake. Czy byli tylko konstruktem umysłu dozorcy, który przechodził przez listę "co by było, gdyby" zanim zdecydował się na samobójstwo? Czy słyszał głosy i zapisywał, co mu mówią w swoich notatkach? Ostatecznie to nie ma znaczenia. Zabił siebie, a narratorka i Jake nigdy naprawdę nie istnieli.Przyznam, że rozmowy na temat sensu życia zazwyczaj mnie irytują i wydają się pretensjonalne, a ta książka to w zasadzie dialogi naszej narratorki i Jake'a na ten właśnie temat. W prawdziwym życiu uważam, że ludzie, którzy ciągle rozmawiają o egzystencjalnych problemach, są zbyt zapatrzeni w siebie, aby być naprawdę interesującymi, ale autorowi udało się nie drażnić mnie tym.Głównie dlatego, że książka była dość zwarta. Jestem osobą, która docenia możliwość opowiedzenia historii bez jej niepotrzebnego rozciągania.Nie ma wiele do powiedzenia, co by nie zepsuć, więc nie powiem. Myślę, że była dobra. Gdyby była dłuższa, na pewno by mnie zmęczyła, ale jak na tak szybką lekturę, zdecydowanie warto dać jej szansę, jeśli jesteś ciekawy.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Książka "Może pora z tym skończyć" była inna niż wszystko, co do tej pory czytałem. Nie miałem żadnego pojęcia o fabule, jedynie wiedziałem, że ma być niepokojąca i posiadać zaskakujące zakończenie. Nie jestem pewien, co dokładnie się wydarzyło, ale finał nie był tak zaskakujący, jak zapowiadano. Dość szybko dało się zauważyć, że narratorka nie jest prawdziwą osobą. Sądziłem, że to tylko osobowość uwięziona w umyśle głównego bohatera, która o tym nie wie. Teraz wydaje się, że jest sporo dyskusji na temat tego, kim naprawdę byli ona i Jake. Czy byli tylko konstruktem umysłu dozorcy, który przechodził przez listę "co by było, gdyby" zanim zdecydował się na samobójstwo? Czy słyszał głosy i zapisywał, co mu mówią w swoich notatkach? Ostatecznie to nie ma znaczenia. Zabił siebie, a narratorka i Jake nigdy naprawdę nie istnieli.Przyznam, że rozmowy na temat sensu życia zazwyczaj mnie irytują i wydają się pretensjonalne, a ta książka to w zasadzie dialogi naszej narratorki i Jake'a na ten właśnie temat. W prawdziwym życiu uważam, że ludzie, którzy ciągle rozmawiają o egzystencjalnych problemach, są zbyt zapatrzeni w siebie, aby być naprawdę interesującymi, ale autorowi udało się nie drażnić mnie tym.Głównie dlatego, że książka była dość zwarta. Jestem osobą, która docenia możliwość opowiedzenia historii bez jej niepotrzebnego rozciągania.Nie ma wiele do powiedzenia, co by nie zepsuć, więc nie powiem. Myślę, że była dobra. Gdyby była dłuższa, na pewno by mnie zmęczyła, ale jak na tak szybką lekturę, zdecydowanie warto dać jej szansę, jeśli jesteś ciekawy.