Jako wieloletni fan serii z Joanną Chyłką, muszę przyznać, że postać Piotra Langera od zawsze fascynowała mnie najbardziej. Był tym czarnym charakterem, którego się nienawidzi, ale jednocześnie nie można przestać o nim myśleć. Jego inteligencja, charyzma i absolutne, lodowate zło tworzyły mieszankę tak pociągającą, że na wieść o książce poświęconej wyłącznie jemu, wiedziałem, że muszę ją przeczytać. I nie zawiodłem się, chociaż jest to lektura, która pozostawia w czytelniku głęboki niepokój. Wejście do umysłu Langera to doświadczenie jedyne w swoim rodzaju. Remigiusz Mróz mistrzowsko oddaje perspektywę psychopaty – kogoś, dla kogo inni ludzie są jedynie narzędziami, pionkami w skomplikowanej grze, którą prowadzi dla własnej, chorej satysfakcji. W tej książce nie ma miejsca na współczucie czy próby usprawiedliwiania jego czynów. Zamiast tego dostajemy brutalnie szczerą, pierwszoosobową narrację, która obnaża jego motywacje, procesy myślowe i absolutny brak empatii. To, co dla normalnego człowieka jest niewyobrażalną zbrodnią, dla Langera jest logicznym krokiem w realizacji celu. Lektura jest fascynująca, ale i przerażająca, bo uświadamia, że tacy ludzie, choć w skrajnej formie, mogą istnieć naprawdę. Fabuła, jak to u Mroza, pędzi na złamanie karku. Mamy tu misterne intrygi, zwroty akcji i dawkę bezwzględności, która momentami mrozi krew w żyłach. Nie jest to książka dla osób o słabych nerwach. Autor nie boi się pokazywać graficznej przemocy, ale w przypadku tej postaci jest to w pełni uzasadnione – buduje to obraz potwora w ludzkiej skórze. Dla mnie „Langer” to nie tylko thriller, ale przede wszystkim studium psychologiczne zła w najczystszej postaci. Co więcej, wisienką na torcie jest fakt, że ta historia doczekała się ekranizacji. I muszę tu wspomnieć o serialu na platformie Player, bo wybór Jakuba Gierszała do roli Langera to był absolutny strzał w dziesiątkę. Gierszał w sposób genialny oddaje tę dwoistość postaci – z jednej strony czarujący, opanowany biznesmen, z drugiej bezwzględny morderca o pustych, zimnych oczach. Jego kreacja jest tak dobra, że idealnie uzupełnia książkowy pierwowzór. Czytając, miałem go przed oczami, a oglądając serial, doceniałem, jak głęboko musiał wejść w tę postać, czerpiąc z materiału źródłowego. Podsumowując, „Langer” to pozycja obowiązkowa dla fanów uniwersum Mroza i dla każdego, kto lubi mroczne, psychologiczne thrillery. To podróż w głąb ciemności, która wciąga bez reszty. Polecam, ale z jednym zastrzeżeniem – wejście do umysłu Piotra Langera to podróż w jedną stronę, z której nie wraca się takim samym.