Dziedzictwo Ann Patchett Książka
Wydawnictwo: | Znak Literanova |
Rodzaj oprawy: | Okładka twarda |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 380 |
Rok wydania: | 2017 |
Szczegółowe informacje na temat książki Dziedzictwo
Wydawnictwo: | Znak Literanova |
EAN: | 9788324037445 |
Autor: | Ann Patchett |
Tłumaczenie: | Anna Gralak |
Rodzaj oprawy: | Okładka twarda |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 380 |
Rok wydania: | 2017 |
Data premiery: | 2017-06-14 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | Społeczny Instytut Wydawniczy Znak Sp. z o.o. Tadeusza Kościuszki 37 30-105 Kraków PL e-mail: [email protected] |
Zainspiruj się podobnymi wyborami
Podobne do Dziedzictwo
Inne książki Ann Patchett
Oceny i recenzje książki Dziedzictwo
Odkładałam napisanie recenzji „Dziedzictwa" z dnia na dzień po zakończeniu książki. Powód był jeden - mam po tej lekturze całkiem niezłego, książkowego (pozytywnego) kaca. Chyba każdego dnia myślałam o tym, co mogłabym napisać, by zachęcić potencjalnego czytelnika po zajrzenia do tej powieści.Ale może od początku...Ann Patchett nigdy wcześniej nie czytałam, nazwisko zaledwie kojarzyłam. Do sięgnięcia po książkę najbardziej skusiła mnie... okładka. Tak! Piękna, jasna, minimalistyczna, bez zbędnych postaci, pochyłej czcionki, czy przystojnych twarzy.Prosta, jak najbardziej kusząca.Podobnie jak historia - zderzenie się dwóch rodzin, młodych małżeństw z dziećmi. Dużo drinków z sokiem pomarańczowym, wysoka temperatura, tłum ludzi i pocałunek w dziecięcym pokoju - niewiele trzeba, by zmienić życie kilku osób na zawsze.„Dziedzictwo" ma kilka rozdziałów, które dzielą paroletnie przerwy oraz zmieniający się główny bohater. Autorka chciała pokazać nam każdego z członków dwóch rodzin z bliższej strony, subtelnie uzupełniając przy okazji tajemnicze, wieloletnie luki w czasie. Początkowo miałam problem z połapaniem się wśród bohaterów (no ale to akurat ja nie mam pamięci do imion ;) ), by później, powoli i chronologicznie układać sobie cały ciąg wydarzeń, analizować „kto był z kim i kto się z tego narodził" i podobnie, jak bohaterowie, zaakceptować brutalny upływ czasu.Gdyby ktoś zapytał mnie, o czym jest „Dziedzictwo" w pierwszym odruchu odpowiedziałabym: „O niczym", by zaraz potem dodać, że „ równie dobrze o wszystkim".Książka Ann Patchett opowiada o życiu, a szczególnie o tych wszelkich niemiłych komplikacjach, (które spotkały lub spotkają każdego z nas) jak śmierć, choroba, zdrada, brak akceptacji, powolne odsuwanie się dzieci od rodziców. Mówi o tym, jak błahe decyzje mogą całkowicie zaważyć na życiach naszych oraz bliskich nam osób. Wszystko to zostało opisane w sposób tak prosty i piękny, że aż ujmujący. I chyba właśnie stąd wynika mój książkowy kac. Powoli utożsamiałam siebie lub członków mojej własnej rodziny z bohaterami „Dziedzictwa". I co najgorsze - doszłam do wniosku, że pomimo tego, że nawet najmniej błahe decyzje mogą obrócić naszą przyszłość o sto osiemdziesiąt stopni, to z własnej woli mało co można w życiu zmienić. Można się tylko starać. Coraz bardziej i bardziej. Akceptować to, co się dzieje. Cieszyć się lub płakać. Aż do samego końca.Polecam, by sięgnąć po „Dziedzictwo" chociażby po to, by wraz z dorastającymi i starzejącymi się bohaterami przemyśleć swoje własne życie.
Wiele problemów związanych z dziedziczeniem cech wyjaśniają genetycy. Nie naukowo, ale uczuciowo Ann Patchett w swojej powieści „Dziedzictwo" opowiedziała o ludzkich problemach, wspomnieniach, marzeniach. W rodzinie ważniejsze są wzajemne relacje, pozytywne uczucia niż pochodzenie, światopogląd. Autorka udowodniła nam, że istnieją uczucia i wartości ponadczasowe. Trudniejsza droga daje więcej satysfakcji i podoba się Bogu, kiedy nie jest pokonywana samotnie.
Dziedzictwo Ann Patchett to saga o dwóch rodzinach, które przewrotny los połączył w jedną, patchworkową. Poznajemy historię jej członków na przestrzeni półwiecza, jesteśmy świadkami radości i smutków, poznajemy głęboko skrywane sekrety i zżerające duszę wyrzuty sumienia. Mnogość wątków oraz akcja rozgrywająca się na wielu płaszczyznach - choć wymaga uważnej lektury, podsyca zaciekawienie tym, co jeszcze życie postawi na drodze rodziny. Czytając zdać sobie można sprawę z tego, że każda, nawet najbardziej błaha decyzja i prozaiczna czynność do pewnego stopnia rzutuje na naszą przyszłość. Godna polecenia, przesycona autentyzmem, obyczajowa powieść.
Dziedzictwo Ann Patchett to saga o dwóch rodzinach, które przewrotny los połączył w jedną, patchworkową. Poznajemy historię jej członków na przestrzeni półwiecza, jesteśmy świadkami radości i smutków, poznajemy głęboko skrywane sekrety i zżerające duszę wyrzuty sumienia. Mnogość wątków oraz akcja rozgrywająca się na wielu płaszczyznach - choć wymaga uważnej lektury, podsyca zaciekawienie tym, co jeszcze życie postawi na drodze rodziny. Czytając zdać sobie można sprawę z tego, że każda, nawet najbardziej błaha decyzja i prozaiczna czynność do pewnego stopnia rzutuje na naszą przyszłość. Godna polecenia, przesycona autentyzmem, obyczajowa powieść.
Wiele problemów związanych z dziedziczeniem cech wyjaśniają genetycy. Nie naukowo, ale uczuciowo Ann Patchett w swojej powieści „Dziedzictwo" opowiedziała o ludzkich problemach, wspomnieniach, marzeniach. W rodzinie ważniejsze są wzajemne relacje, pozytywne uczucia niż pochodzenie, światopogląd. Autorka udowodniła nam, że istnieją uczucia i wartości ponadczasowe. Trudniejsza droga daje więcej satysfakcji i podoba się Bogu, kiedy nie jest pokonywana samotnie.
Odkładałam napisanie recenzji „Dziedzictwa" z dnia na dzień po zakończeniu książki. Powód był jeden - mam po tej lekturze całkiem niezłego, książkowego (pozytywnego) kaca. Chyba każdego dnia myślałam o tym, co mogłabym napisać, by zachęcić potencjalnego czytelnika po zajrzenia do tej powieści.Ale może od początku...Ann Patchett nigdy wcześniej nie czytałam, nazwisko zaledwie kojarzyłam. Do sięgnięcia po książkę najbardziej skusiła mnie... okładka. Tak! Piękna, jasna, minimalistyczna, bez zbędnych postaci, pochyłej czcionki, czy przystojnych twarzy.Prosta, jak najbardziej kusząca.Podobnie jak historia - zderzenie się dwóch rodzin, młodych małżeństw z dziećmi. Dużo drinków z sokiem pomarańczowym, wysoka temperatura, tłum ludzi i pocałunek w dziecięcym pokoju - niewiele trzeba, by zmienić życie kilku osób na zawsze.„Dziedzictwo" ma kilka rozdziałów, które dzielą paroletnie przerwy oraz zmieniający się główny bohater. Autorka chciała pokazać nam każdego z członków dwóch rodzin z bliższej strony, subtelnie uzupełniając przy okazji tajemnicze, wieloletnie luki w czasie. Początkowo miałam problem z połapaniem się wśród bohaterów (no ale to akurat ja nie mam pamięci do imion ;) ), by później, powoli i chronologicznie układać sobie cały ciąg wydarzeń, analizować „kto był z kim i kto się z tego narodził" i podobnie, jak bohaterowie, zaakceptować brutalny upływ czasu.Gdyby ktoś zapytał mnie, o czym jest „Dziedzictwo" w pierwszym odruchu odpowiedziałabym: „O niczym", by zaraz potem dodać, że „ równie dobrze o wszystkim".Książka Ann Patchett opowiada o życiu, a szczególnie o tych wszelkich niemiłych komplikacjach, (które spotkały lub spotkają każdego z nas) jak śmierć, choroba, zdrada, brak akceptacji, powolne odsuwanie się dzieci od rodziców. Mówi o tym, jak błahe decyzje mogą całkowicie zaważyć na życiach naszych oraz bliskich nam osób. Wszystko to zostało opisane w sposób tak prosty i piękny, że aż ujmujący. I chyba właśnie stąd wynika mój książkowy kac. Powoli utożsamiałam siebie lub członków mojej własnej rodziny z bohaterami „Dziedzictwa". I co najgorsze - doszłam do wniosku, że pomimo tego, że nawet najmniej błahe decyzje mogą obrócić naszą przyszłość o sto osiemdziesiąt stopni, to z własnej woli mało co można w życiu zmienić. Można się tylko starać. Coraz bardziej i bardziej. Akceptować to, co się dzieje. Cieszyć się lub płakać. Aż do samego końca.Polecam, by sięgnąć po „Dziedzictwo" chociażby po to, by wraz z dorastającymi i starzejącymi się bohaterami przemyśleć swoje własne życie.