Zazdrośnice Eric-Emmanuel Schmitt Książka
Wydawnictwo: | Znak Literanova |
Rodzaj oprawy: | Okładka twarda |
Liczba stron: | 144 |
Format: | 124x195 |
Rok wydania: | 2016 |
Szczegółowe informacje na temat książki Zazdrośnice
Wydawnictwo: | Znak Literanova |
EAN: | 9788324035366 |
Autor: | Eric-Emmanuel Schmitt |
Rodzaj oprawy: | Okładka twarda |
Liczba stron: | 144 |
Format: | 124x195 |
Rok wydania: | 2016 |
Data premiery: | 2016-02-10 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | Społeczny Instytut Wydawniczy Znak Sp. z o.o. Tadeusza Kościuszki 37 30-105 Kraków PL e-mail: [email protected] |
Podobne do Zazdrośnice
Inne książki Eric-Emmanuel Schmitt
Oceny i recenzje książki Zazdrośnice
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Bycie nastolatkiem jest trudne. Każdy to wie. Jest to czas kiedy przeżywamy swoje pierwsze miłości, zawieramy przyjaźnie często na całe życie. Wtedy kształtują się nasze charaktery i robimy pierwsze konkretne plany na przyszłość. Ale też wtedy mamy problem z postrzeganiem swojego ciała, dojrzewamy i nie zawsze rozumiemy wszystkie przemiany, które w nas zachodzą. Bohaterkami książki są właśnie takie cztery nastolatki. Każda z nich pisze pamiętnik i tak właśnie dowiadujemy się co się z nimi dzieje. Pomiędzy szkołą, rozwiedzionymi rodzicami, chłopcami, którzy nie zwracają na nie uwagi próbują stać się dorosłe. Dziewczyny są przyjaciółkami ale jest między nimi dużo zazdrości, niechęci, rywalizacji. Ostatecznie podczas wystawiania szkolnego przedstawienia Romeo i Julia długo tłumione uczucia znajdą ujście.Książka nie jest dla każdego, powiedziałabym że spodoba się tym, którzy jeszcze pamiętają swoje nastoletnie życie i codzienne małe problemy, które urastały do rangi dramatów. Dla tych, którzy uważają że zapomnieli o tym, życie dziewczyn może wydać się odrobinę infantylne. Bo rzeczywiście jak większość nastolatek właśnie takie są ale chcą dojrzeć i możemy ten proces obserwować. Polecam.
Tytuł najnowszej książki Schmitt'a mógłby równie dobrze brzmieć: ,,Przyjaciółki". To historia czterech dojrzewających dziewcząt, będących krok od dorosłego życia. To ich zmagania z bardzo złożoną rzeczywistością, z odkrywaniem kobiecości, pierwszymi kontaktami z mężczyznami, z brakiem zrozumienia i zazdrością. To ostatnie uczucie sprawia, że najważniejsza dla nich relacja staje się mdła, pełna nienawiści i wywołuje jeszcze gorszy mętlik. Każde ich działanie jest naznaczone rozpaczliwą próbą poszukiwania miłości i akceptacji, której człowiek młody na tym etapie życia tak bardzo potrzebuje. Ich niedoskonałości przeciwstawiany jest obraz miłości idealnej, która łączyła dwoje starszych ludzi. Książka ta ukazuje w dużej mierze dramat wielu nastolatków, szukających odpowiedzi na pytania dotyczące sensu ich istnienia, wszystkich konfabulacji, które tworzą by choć na chwilę wyrwać się ze świata niepokoju i lęków. Poruszona zostaje także kwestia rozpadu związków dorosłych ludzi, rozwodów i ich wpływu na dzieci przeżywające trudny okres i zmagania ze swoją naturą. Do czego może prowadzić niezrozumienie i zazdrość? Jak wyrafinowaną formę może przyjąć? Jak w tym wszystkim znaleźć siłę i podjąć się najtrudniejszej próby życia jaką jest wybaczenie? Potwierdzającej w największej mierze nasze człowieczeństwo i będącej jego miarą. Ten cały wachlarz emocji i pytań zawarty został w książce niewielkiego rozmiaru, a mimo to zawierającej więcej mądrości niż niektóre opasłe tomiska. Autor po raz kolejny pokazał nam, że to co na pozór wydaje się błahe wcale takie nie jest i ponownie popisał się swoim talentem do pisania o najtrudniejszych kwestiach towarzyszącym ludziom w sposób zaskakujący i niezwykle trafny.
Dziś opowiem Wam o czterech dziewczynach, które mimo skrajnych różnic charakterów, łączy bezgraniczna przyjaźń. Julia to delikatna i skryta blondynka, Anouchka jest pełna niepewności i przerażona zmianami jakie w niej zachodzą. Raphaelle, to nietypowe połączenie pilnej uczennicy i szalonej imprezowiczki, z kolei Colombe jest pewną siebie uwodzicielką i niepoprawną romantyczką. Wszystkie różnice między przyjaciółkami zacierają się na rzecz wspólnych poglądów. Dziewczyny nie wierzą w miłość i choć nieustannie jej poszukują i chcą posmakować, nie uważają jej za coś pewnego i trwałego, w przeciwieństwie do przyjaźni, która w ich mniemaniu trwać będzie wiecznie.Perypetie przyjaciółek poznajemy z krótkich fragmentów ich pamiętników. Każda sytuacja jest więc naświetlona ze wszystkich stron, mamy też okazję poznać odmienne punkty widzenia. Wycinki z pamiętników przeplatają się z wiadomościami wymienianymi między przyjaciółkami, które dodatkowo opisują najważniejsze wydarzenia.„Uważamy, że się znamy, podczas gdy rozpoznajemy tylko sylwetkę w oddali. Podejście bliżej okazuje się niebezpieczne. Nasz wygląd i nasze wcześniejsze zachowanie stanowią parawan, za którym kryje się nieznajomy."Przyjaciółki analizują miłość na wszystkich płaszczyznach. Za przykłady służą im nie tylko własne doświadczenia, ale przede wszystkim miłosne zawirowania ludzi z ich najbliższego otoczenia. Dziewczyny rozkładają uczucia na części pierwsze i próbują znaleźć odpowiedź na kluczowe pytanie: czy miłość jest darem, czy może trucizną?„Trucizna miłości" to dosłowne tłumaczenie tytułu i pasuje nie mniej niż „Zazdrośnice". Na dosyć banalnym przykładzie czterech licealistek, Schmitt buduje złożoną, pełną psychologicznych odniesień opowieść, o ciemnej stronie uczuć. Gdzie potrafią zaprowadzić? Co mogą zniszczyć? Jak wielką władzę mają nad człowiekiem? Jak wielką siłę ma zazdrość i gdzie znajdują się granice zemsty? Na wszystkie te pytania, autor odpowiada jak zwykle swoim przepięknym stylem wplatając w niego dodatkowo cytaty Szekspira, które uzupełniają całość i są jej ważnym elementem. Ponieważ ja w miłość wierzę bezgranicznie, nie potrafiłam odnaleźć się do końca na kartach powieści, tak jak odnalazłam się czytając „Oskara i panią Różę", czy „Dziecko Noego", jednak autor wiele zrekompensował mi wstrząsającym zakończeniem, które jest chyba najmocniejszym punktem całej powieści.„Nienawidzę miłości. Pragnę się buntować przeciwko niej. Jeśli kochać oznacza cierpieć, przestać być panem samego siebie, zostać niewolnikiem, to ja nie chcę kochać. Wolę uderzać. Wolę prowokować.Pragę pokoju, nie wojny. Jednak gdyby okazało się, że to nieuniknione, prowadziłabym wojnę."O CZYM? „Zazdrośnice" to refleksyjna opowieść o miłości, przyjaźni, zdradzie i zemście. Jak zwykle u Schmitta, pięknie opowiedziana, lekka w odbiorze i skłaniająca do przemyśleń. Nie jest to moja ulubiona książka tego autora, ale mimo wszystko i tak warto ją przeczytać, bo każda jego opowieść jest wartościowa. Bez żadnych wyjątków.
Powieść Erica Emmanuela Schmitda „Zazdrośnice" opowiada historię czterech przyjaciółek, których z pozoru nierozerwalna więź zostaje wystawiona na próbę. Gdy zostaje przekroczona granica między miłością i przyjaźnią a nienawiścią, ich życie zmienia się na zawsze. Książka pełna jest niespodzianek, zwrotów akcji i poruszających serce momentów. Napisana lekko piórem nie pozwala się od siebie oderwać. Porusza temat problemów nastolatek, takich jak dojrzewanie, miłość, pierwszy raz czy zazdrość. Dzięki formie pamiętnikarskiej łatwiej jest zrozumieć i wczuć się w sytuacje bohaterek, ich uczucia oraz punkt widzenia. Zdecydowanie polecam.
Witam,Poniżej przesyłam treść recenzji.Zazdrośnice E Schmitta to niepozorna mała książeczka naładowana całą gamą emocji i rodzajami relacji międzyludzkich. Cztery nastoletnie przyjaciółki znające się od dzieciństwa wkraczają w świat dorosłych. Poznają swoje pierwsze sympatie, miłości jak również obserwują świat rówieśników jak i dorosłych- rodziców i dziadków. Nie mają przed sobą tajemnic, wieszają kłódkę na moście jako znak nieskończonej i dozgonnej przyjaźni....Poznają swoje marzenia każda z nich porównuje się z pozostałymi. I tu zaczyna się tytułowa zazdrość. Przez uczucia pojawia się konflikt na wielu płaszczyznach. Pomiędzy koleżankami, których interesuje ten sam chłopak. U rodziców jednej z koleżanek gdzie ojciec odchodzi do przyjaciela i trudność pogodzenia się i ułożenia się z rzeczywistością.Jednym z niewielu jest potwierdzenie prawdziwej miłości w postaci relacji dziadków kolejnej z dziewczyn. Pomimo stwierdzenia przez lekarzy choroby babci dziadek kocha ją ponad wszystko i jako jedyny traktuje ją jak na początku znajomości.Fabułę poznajemy poprzez pamiętniki dziewczyn. Widzimy jak świat postrzegany jest przez młodych ludzi.Dużym plusem jest także włączenie dramatu Romeo i Julia, które świetnie łączy się z książką.Książkę warto przeczytać ze względu na wachlarz tych wszystkich emocji i uczuć jakie towarzyszą na co dzień nie tylko nastolatkom.PozdrawiamMałgorzata Rakowska
„Zazdrośnice" to moje drugie spotkanie z Ériciem-Emmanuelem Schmittem i muszę powiedzieć, że udane. A o czym jest książka? O czterech przyjaciółkach, które w swych pamiętnikach opisują istotne dla siebie rzeczy. O czym piszą? O przyjaźni oraz miłości - o tej obecnej, jak i o tej odległej. Wszystko zależy od tego, do którego pamiętnika czytelnik w danej chwili może „zajrzeć". A ponieważ wszystkie są nastolatkami, hormony nie próżnują i ochoczo dodają swoje przysłowiowe cztery grosze.Książka idealna na wolny wieczór, podczas którego chcemy się odprężyć, ale też i zastanowić nad kwestią przyjaźni i miłości. Pędząca akcja wciąga, ale jednocześnie daje do myślenia. Bo oczy widzą jedynie powłokę, ale co kryje się pod spodem?Sięgając po tę książkę, nie spodziewałam się fali przemyśleń, które nawiedziły mnie po zapoznaniu się z ostatnią stroną. Zakończenie zaskoczyło, a całość uświadomiła kruchość, z pozoru trwałych rzeczy. I nie będę się więcej rozpisywać. Napiszę krótko. Warto sięgnąć po tę książkę, bo choć wydaje się niepozorna, ma w sobie wielkie przesłanie.
Czytając każdą nową książkę Schmitt'a z góry zakładam, że to lektura warta mojego czasu. I tak samo było w przypadku „Zazdrośnic" - krótkiej opowiastki o życiu czterech nastolatek.
Cztery nastoletnie przyjaciółki - Anouchka, Julia, Raphaelle i Colombe - od zawsze razem pokonywały najtrudniejsze sytuacje. Dorastanie ich nie rozpieszcza, dlatego każda z nich, prócz problemów, o których mówi przyjaciółkom, ma jeszcze sporo tych zapisywanych w pamiętniku. Czy jednak ich przyjaźń przetrwa pojawienie się... chłopaka?Cztery dziewczyny zawsze wspierały się nawzajem w nieciekawych sprawach: zarówno wówczas, gdy ich rodzice kolejno się rozwodzili, jak i wtedy, kiedy dopadały ich chandry typowe dla wieku dojrzewania. Każda z nich ma inny charakter, wszystkie jednak łączy ten sam wiek i ogromna potrzeba miłości oraz sprawdzenia się w roli partnerki dla wybranego mężczyzny. Na ich drodze zjawia się wielu chętnych chłopaków, jednakże to jeden z nich, Terence, stanie się przyczyną tragedii. Czy jednak faktycznie będzie to jego wina...?„Zazdrośnice" Erica-Emmanuela Schmitta zdają się być przede wszystkim studium na temat zazdrości. Piękna, jednakże niedoceniana i uznawana za marzycielkę dziewczyna tworzy w swojej głowie obraz idealnej miłości i chłopaka, z którym przeżywa pierwszy raz. Aby ukarać swoją koleżankę za próbę nawiązania z nim kontaktu, tworzy intrygę, która zaskakuje czytelnika na ostatnich stronach książki. I faktycznie, temat zazdrości jest tutaj widoczny, aczkolwiek wciąż nie mogę oprzeć się wrażeniu, że z Julią od początku było coś nie tak. O ile reszta dziewcząt zachowuje się w sposób typowy dla wieku dorastania, Julia zdaje się często uciekać do własnego świata. To, co dzieje się wraz z końcem książki i cała intryga, która wychodzi na jaw, kojarzy mi się bardziej ze zbrodnią zaplanowaną z zimną krwią przez chorą psychicznie osobę, której nikt nie chciał czy nie mógł pomóc.Błędem byłoby jednak skupienie się tylko na głównym wątku książki - nie bez powodu bowiem autor przedstawił losy dziewcząt tak, jakby same opowiadały o sobie na kartkach swoich pamiętników. Każda z nich snuje opowieść o tym, jak ciężki jest okres dorastania, i jak bardzo niepewność siebie i poczucie osamotnienia może zniszczyć charakter dojrzewającej dziewczyny. Wydaje mi się, że tę książkę powinien przeczytać każdy rodzic, aby choć w małym stopniu zrozumieć, co może dziać się z jego córką - może, bo nie musi. To właśnie ta różnorodność przeżyć wszystkich czterech bohaterek sprawia, że te z nich, które na początku uznalibyśmy za mało poważne czy jeszcze dziecinne, stają się z czasem najbardziej dojrzałe, zwłaszcza pod względem emocjonalnym.„Zazdrośnice" czyta się dość szybko i przyjemnie, choć faktem jest, że pamiętnikarski charakter prowadzenia fabuły może męczyć. Jeśli choć na chwilę stracimy czujność, możemy pogubić się w opowieściach, przeżyciach i domysłach. Nadal jednak książka ta, mimo krótkiej formy, zawiera skondensowaną wiedzę na temat tego, jak niedaleko jest od miłości do nienawiści; od prawdy do wyobrażenia i marzeń; od przyjaźni do niechęci i zemsty.Recenzja pochodzi z bloga czytambyniezwariowac.blogspot.com
Cztery nastolatki - Anouchka, Julia, Raphaëlle, Colombe - są sobie bardzo bliskie. Ich przyjaźń jest silna, dzielą się ze sobą wszystkim, wspierają. Po rozmowie dochodzą do wniosku, że miłość nie istnieje - ich dziadkowie i rodzice rozstają się, a one same też nie mają chłopaków. Gdy Julia oznajmia, że w wakacje przespała się z Terencem, przyjaciółki są zaskoczone.
Eric-Emmanuel Schmitt preferuje krótkie formy, które skupione są na emocjach. Fabuły jego powieści i dramatów toczą się wokół wątków, które nierozerwalnie wiążą się z emocjami i związanymi z nimi ludzkimi zrachowaniami. Niejednokrotnie w swoich dziełach wytyka ludzkie ułomności. Tak, jest również w przypadku jego najnowszej powieści Zazdrośnice.Jest to krótka opowieść o przyjaźni czterech nastolatek Anouchki, Julii, Raphaëlle i Colombe. Historia ich przyjaźni opisana jest w formie fragmentów pamiętników każdej z dziewcząt. Pozwala to na spojrzenie na pewne kwestie i wydarzenia z różnych punktów widzenia. Taka forma narracji ubogaca powieść i sprawia, że zyskuje ona dodatkową wartość.Przyjaciółki poznajemy w momencie, gdy przyrzekają sobie dozgonną przyjaźń zawieszając na moście swoją kłódkę z inicjałami, twierdząc, że miłość nigdy nie przewyższy przyjaźni, tylko przyjaźń może być wieczna. Jednak w toku wydarzeń przyjaźń ta została wystawiona na wiele prób, by ostatecznie doprowadzić do wielkiego dramatu.Jednak, jak to bywa w książkach Schmitta, sednem nie jest przedstawiona historia, ale uczucia, jakie towarzyszą bohaterom. Wbrew pozorom nie jest to opowieść o pięknie przyjaźni, ale o zazdrości (jak wskazuje tytuł) i jej niszczycielskiej sile. Autor ponadto podkreśla (i wg mnie nieco wyolbrzymia) małostkowość bohaterek, płytkość ich przemyśleń i wyolbrzymianie problemów. Dziewczęta wydają się niestabilne emocjonalnie i rozchwiane, a ich przyjaźń sprowadza się do rywalizowania ze sobą, porównywania się i dążenia do bycia lepszą, pierwszą... Schmitt oddaje dylematy wieku dojrzewania, jednak przerysowuje go, co pozwala na jeszcze silniejsze odniesienie do uczuć czytelnika i wzbudzenie w nim reakcji.Powieść napisana jest przystępnym językiem, co wpływa na fakt, że szybko się ją czyta. Jest typową książką tego autora - w krótkiej formie przekazuje wiele emocji i tematów do refleksji. Schmitt jest jednym z moich ulubionych pisarzy. Uważam, że Zazdrośnice są pozycją wartą uwagi mimo, że osobiście nie zaliczyłabym jej do moich ulubionych powieści tego autora. Myślę, że powinni po nią sięgnąć wszyscy, żeby w historii tych czterech nastolatek odkryli złą stronę zazdrości i przeanalizowali swoje życie...PS. Duży plus za piękne wydanie powieści, za twardą estetyczną okładkę z ciekawą fotografią.