Więzienna terapeutka. W celi z mordercami i przestępcami seksualnymi Rebecca Myers Książka
Wydawnictwo: | Znak |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Wydanie: | Pierwsze |
Liczba stron: | ok.288 |
Format: | 140x205 |
Rok wydania: | 2024 |
Kup w zestawie
Do jednego z najcięższych więzień w Wielkiej Brytanii, gdzie wyrok odsiaduje ponad ośmiuset morderców, seryjnych gwałcicieli i pedofilów, na swoją pierwszą zmianę zgłasza się Rebecca, dwudziestodwuletnia świeżo upieczona absolwentka psychologii.
Celem terapii, którą poprowadzi, jest zrozumienie, dlaczego więźniowie dopuścili się tak potwornych czynów i upewnienie się, że więcej tego nie zrobią. Ale czy jest to możliwe? Czy w seksualnych drapieżcach można wzbudzić empatię wobec ich ofiar? Czy mroczne przeżycia z dzieciństwa naprawdę nie dały im szansy na dokonanie innych wyborów? I czy młoda, niedoświadczona terapeutka nie da się im oszukać? A co, jeżeli Rebecca się pomyli i pomoże wypuścić na wolność bezwzględnego mordercę?
W swoich wspomnieniach psycholog sądowa dr Rebecca Myers powraca do chwil spędzonych w więziennej celi z najniebezpieczniejszymi ludźmi w kraju, próbując zrozumieć, co dzieje się w ich umysłach.
Szczegółowe informacje na temat książki Więzienna terapeutka. W celi z mordercami i przestępcami seksualnymi
Wydawnictwo: | Znak |
EAN: | 9788324068258 |
Autor: | Rebecca Myers |
Tłumaczenie: | Tomasz Illg |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Wydanie: | Pierwsze |
Liczba stron: | ok.288 |
Format: | 140x205 |
Rok wydania: | 2024 |
Data premiery: | 2024-02-28 |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | angielski |
Podmiot odpowiedzialny: | Społeczny Instytut Wydawniczy Znak Sp. z o.o. Tadeusza Kościuszki 37 30-105 Kraków PL e-mail: [email protected] |
Zainspiruj się podobnymi wyborami
Podobne do Więzienna terapeutka. W celi z mordercami i przestępcami seksualnymi
Inne książki z kategorii Biografie i wspomnienia
Oceny i recenzje książki Więzienna terapeutka. W celi z mordercami i przestępcami seksualnymi
Ostatnio mam szczęście do lekkich książek, które czyta się ciekawie, ale mają swoje drobne momenty zastoju w akcji. Tutaj najczęściej odczuwającym uczuciem było zaniepokojenie. Autorka cokolwiek nie opisuje, to zawsze od tej strony wyczekującej, byśmy non stop czuli, że coś złego się niedługo wydarzy. W momencie, kiedy wkraczamy na opisy więzienne, to nie kojarzą nam się dobrze. Tak naprawdę jesteśmy zaproszeni do tego okropnego świata, więc na cokolwiek jest tu zwrócona uwaga, to wydaje nam się, że maszerujemy tuż za postaciami. Mamy odczuwać zapach spoconych ciał i niebezpieczeństwa, które może się objawić dosłownie w każdej chwili. I tak szczerze, to sądziłam, że coś się tutaj wydarzy. Jednak historia została przedstawiona z punktu widzenia opowiadania o przestępstwach, przewinieniach osadzonych i terapii jaką na nich się przeprowadza. Autorka oprócz krzywd do jakich się dopuścili, bardzo chciała dowiedzieć się, dlaczego to zrobili. Jakby to była jej główna myśl, która nie dawała jej spokoju. Odgrywanie ról przez osadzonych służyło tutaj za ważne odkrycie. Bowiem krzywdzący nie zdawał sobie sprawy z tego, co czuła ofiara. Jakby nie interesowało go jej zdanie, jej uczucia, tylko sama chęć zrobienia krzywdy. Tam nie było logiki, tylko impuls, którego się słuchał. Niektóre symulacje były trochę drastyczne, inne przejawiały się jako trudne do pojęcia przez zdrowy rozsądek. Każde zachowanie osadzonego nam opisuje, jakby nie tylko sama chciała pojąć to, co nimi kieruje, ale i pokazać nam, że nie zawsze w tym wszystkim jest widziany jakikolwiek sens. Dla osadzonych była to też podpowiedź, że zawsze mogą się nawrócić. Jak wiadomo, nawet kto tak myślał, mógł się kierować dwoma sugestiami. Zmiany na lepsze i możliwości szybszego wyjścia, by... ponownie to robić. Jednak istniała też szansa na zrozumienie samego siebie, ukazanie krzywdy jaką wyrządzili, by to całe zło do nich doszło na tyle, by rozdrapując je, sami byli zdolni sobie wybaczyć, a tym samym wyleczyć z tego, co chcieli robić. Taki smaczek dla wielbicieli zamysłów psychologii.
Wszelakie przestępstwa mają swoją przyczynę. Słysząc o jakiejkolwiek kryminalnej sprawie, zastanawia mnie motyw popełnionego czynu. Ludzie dopuszczają okropnych sytuacji, w których drugi człowiek staje się ofiarą."Więzienna terapeutka" napisana przez debiutującą autorkę Rebeccę Myers jest pewnego rodzaju jej autobiografią. Opowiada ona o karierze terapeutki prowadzącej terapię dla więźniów, którzy popełnili przestępstwa seksualne czy morderstwa. Z tak niebezpiecznymi ludźmi spędzała bardzo dużo czasu chcąc zrozumieć ich tok myślenia, motywy popełnionych czynów i próbując dać im szansę na resocjalizację.Autorka w większości opisała cykle spotkań z przestępcami, które miały na celu uświadomienie ich o potworności wyborów, jakich dokonali, możliwości zrozumienia, że to, co zrobili jest złe i jak mogła czuć się ich ofiara. Czy dzięki temu takie osoby mogły liczyć na zresocjalizowanie się? Każdy przypadek jest inny, a przeszłość mocno odcisnęła swoje piętno na ich życiu."Więzienna terapeutka" to ciekawe przedstawienie zawodu jakim jest psycholog, zwłaszcza pracujący z najniebezpieczniejszymi przestępcami. Myers napisała również o swoich odczuciach względem każdego więźnia, o swojej przeszłości, o tym jak ją ukształtowała, strzępkach prywaty wraz z romansem, w który się wdała zaczynając pracę w więzieniu jako psycholog.Niekoniecznie jestem przekonana o formie, w której została napisana książka. Ogólnie to, co przedstawiła autorka, jest naprawdę ciekawym doświadczeniem, natomiast mimo zainteresowania tematem coś mi zgrzytało. Nie wiem czy jest to wina stylu Myers, ale bardziej prawdopodobne. Dozowałam sobie czytanie "Więziennej terapeutki", ponieważ nie jest to łatwa tematyka. Mimo wszystko nie jest to fikcja, a tylko, lub aż, zwykła rzeczywistość. I to jest chyba najbardziej przerażające. Jeśli interesuje Was taka tematyka, to polecam przeczytanie "Więziennej terapeutki".
Wszelakie przestępstwa mają swoją przyczynę. Słysząc o jakiejkolwiek kryminalnej sprawie, zastanawia mnie motyw popełnionego czynu. Ludzie dopuszczają okropnych sytuacji, w których drugi człowiek staje się ofiarą."Więzienna terapeutka" napisana przez debiutującą autorkę Rebeccę Myers jest pewnego rodzaju jej autobiografią. Opowiada ona o karierze terapeutki prowadzącej terapię dla więźniów, którzy popełnili przestępstwa seksualne czy morderstwa. Z tak niebezpiecznymi ludźmi spędzała bardzo dużo czasu chcąc zrozumieć ich tok myślenia, motywy popełnionych czynów i próbując dać im szansę na resocjalizację.Autorka w większości opisała cykle spotkań z przestępcami, które miały na celu uświadomienie ich o potworności wyborów, jakich dokonali, możliwości zrozumienia, że to, co zrobili jest złe i jak mogła czuć się ich ofiara. Czy dzięki temu takie osoby mogły liczyć na zresocjalizowanie się? Każdy przypadek jest inny, a przeszłość mocno odcisnęła swoje piętno na ich życiu."Więzienna terapeutka" to ciekawe przedstawienie zawodu jakim jest psycholog, zwłaszcza pracujący z najniebezpieczniejszymi przestępcami. Myers napisała również o swoich odczuciach względem każdego więźnia, o swojej przeszłości, o tym jak ją ukształtowała, strzępkach prywaty wraz z romansem, w który się wdała zaczynając pracę w więzieniu jako psycholog.Niekoniecznie jestem przekonana o formie, w której została napisana książka. Ogólnie to, co przedstawiła autorka, jest naprawdę ciekawym doświadczeniem, natomiast mimo zainteresowania tematem coś mi zgrzytało. Nie wiem czy jest to wina stylu Myers, ale bardziej prawdopodobne. Dozowałam sobie czytanie "Więziennej terapeutki", ponieważ nie jest to łatwa tematyka. Mimo wszystko nie jest to fikcja, a tylko, lub aż, zwykła rzeczywistość. I to jest chyba najbardziej przerażające. Jeśli interesuje Was taka tematyka, to polecam przeczytanie "Więziennej terapeutki".
Ostatnio mam szczęście do lekkich książek, które czyta się ciekawie, ale mają swoje drobne momenty zastoju w akcji. Tutaj najczęściej odczuwającym uczuciem było zaniepokojenie. Autorka cokolwiek nie opisuje, to zawsze od tej strony wyczekującej, byśmy non stop czuli, że coś złego się niedługo wydarzy. W momencie, kiedy wkraczamy na opisy więzienne, to nie kojarzą nam się dobrze. Tak naprawdę jesteśmy zaproszeni do tego okropnego świata, więc na cokolwiek jest tu zwrócona uwaga, to wydaje nam się, że maszerujemy tuż za postaciami. Mamy odczuwać zapach spoconych ciał i niebezpieczeństwa, które może się objawić dosłownie w każdej chwili. I tak szczerze, to sądziłam, że coś się tutaj wydarzy. Jednak historia została przedstawiona z punktu widzenia opowiadania o przestępstwach, przewinieniach osadzonych i terapii jaką na nich się przeprowadza. Autorka oprócz krzywd do jakich się dopuścili, bardzo chciała dowiedzieć się, dlaczego to zrobili. Jakby to była jej główna myśl, która nie dawała jej spokoju. Odgrywanie ról przez osadzonych służyło tutaj za ważne odkrycie. Bowiem krzywdzący nie zdawał sobie sprawy z tego, co czuła ofiara. Jakby nie interesowało go jej zdanie, jej uczucia, tylko sama chęć zrobienia krzywdy. Tam nie było logiki, tylko impuls, którego się słuchał. Niektóre symulacje były trochę drastyczne, inne przejawiały się jako trudne do pojęcia przez zdrowy rozsądek. Każde zachowanie osadzonego nam opisuje, jakby nie tylko sama chciała pojąć to, co nimi kieruje, ale i pokazać nam, że nie zawsze w tym wszystkim jest widziany jakikolwiek sens. Dla osadzonych była to też podpowiedź, że zawsze mogą się nawrócić. Jak wiadomo, nawet kto tak myślał, mógł się kierować dwoma sugestiami. Zmiany na lepsze i możliwości szybszego wyjścia, by... ponownie to robić. Jednak istniała też szansa na zrozumienie samego siebie, ukazanie krzywdy jaką wyrządzili, by to całe zło do nich doszło na tyle, by rozdrapując je, sami byli zdolni sobie wybaczyć, a tym samym wyleczyć z tego, co chcieli robić. Taki smaczek dla wielbicieli zamysłów psychologii.