Tajny raport Millingtona Martin ZeLenay Książka
Wydawnictwo: | Znak |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 480 |
Format: | 140x205 |
Rok wydania: | 2014 |
Szczegółowe informacje na temat książki Tajny raport Millingtona
Wydawnictwo: | Znak |
EAN: | 9788324028801 |
Autor: | Martin ZeLenay |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 480 |
Format: | 140x205 |
Rok wydania: | 2014 |
Data premiery: | 2014-03-17 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | Społeczny Instytut Wydawniczy Znak Sp. z o.o. Tadeusza Kościuszki 37 30-105 Kraków PL e-mail: [email protected] |
Podobne do Tajny raport Millingtona
Oceny i recenzje książki Tajny raport Millingtona
Zagrożenie atakiem terrorystycznym to coraz częstszy motyw popkulturowych produkcji - działania zakrojone na szeroką skalę nie wybrzmiewają już nienaturalnie. Wabikiem lekturowym na czytelników bywa też sugestia, że autor wywodzi się ze świata wywiadu, lub przynajmniej ma z nim coś wspólnego i może tajemnice międzynarodowej polityki przekuć na wstrząsającą prozę. Obietnica bliskości sekretów służb specjalnych staje się wówczas najlepszą reklamą. Martin ZeLenay w ten właśnie sposób zamierza zaistnieć jako autor serii politycznych thrillerów, czy też - powieści sensacyjnych czerpiących z motywów terroryzmu i zagrożenia dla mocarstw. ZeLenay to historyk sztuki współpracujący z amerykańskim wywiadem - ukrywa się pod pseudonimem i może wiedzieć coś, o czym masy nie mają pojęcia. To ma posłużyć jako zachęta do sięgnięcia po „Tajny raport Millingtona".
Ostatnio w Znaku ukazał się ,,Tajny raport Millingtona". Nie orientuję się jaką miała sprzedaż ta książka, ale po jej lekturze byłem pełen podziwu dla autora, jego warsztatu i historii jaką opracował tworząc rewelacyjną powieść. Kiedy zobaczyłem, że Zelenay pojawia się w nowej odsłonie ucieszyłem się, bo jako fan sensacyjnych książek rzadko mam okazję tak fajnie ucztować z moim ulubionym gatunkiem. Cieszę się, że Zelenay nie powtórzył fabuły ani nie zdublował pomysłów, genialnych zresztą na książkę tylko świeżo i ponownie zaskakująco wciągnął mnie w intrygę. Facet jest dla mnie mistrzem mogącym równać się z Ludlumem, Clancym i resztą. Serdecznie gratuluję wyboru wydawniczego i cieszę się z kontynuacji. A czytelnikom, którzy lubią mocne wrażenia i mają silne nerwy polecam ,,U progu zagłady", bo to kawał dobrej powieści sensacyjnej.
Jednym z kilku dni mojego życia, które zapamiętałam z fotograficzną wręcz dokładnością, był 11 września 2001 roku. Wróciłam z pracy i wchodząc do domu odruchowo włączyłam telewizor (to był jeszcze czas, kiedy byłam od TV co nieco uzależniona). Na ekranie pojawił się samolot wbijający się w wieżowiec, a się trochę zdziwiłam, że o trzeciej po południu jakiś fajny sensacyjny film jest nadawany (od sensacji też byłam uzależniona) i dopiero po kilku chwilach dotarło do mnie, że to nie film, tylko "Wiadomości"...
Jednym z kilku dni mojego życia, które zapamiętałam z fotograficzną wręcz dokładnością, był 11 września 2001 roku. Wróciłam z pracy i wchodząc do domu odruchowo włączyłam telewizor (to był jeszcze czas, kiedy byłam od TV co nieco uzależniona). Na ekranie pojawił się samolot wbijający się w wieżowiec, a się trochę zdziwiłam, że o trzeciej po południu jakiś fajny sensacyjny film jest nadawany (od sensacji też byłam uzależniona) i dopiero po kilku chwilach dotarło do mnie, że to nie film, tylko "Wiadomości"...
Ostatnio w Znaku ukazał się ,,Tajny raport Millingtona". Nie orientuję się jaką miała sprzedaż ta książka, ale po jej lekturze byłem pełen podziwu dla autora, jego warsztatu i historii jaką opracował tworząc rewelacyjną powieść. Kiedy zobaczyłem, że Zelenay pojawia się w nowej odsłonie ucieszyłem się, bo jako fan sensacyjnych książek rzadko mam okazję tak fajnie ucztować z moim ulubionym gatunkiem. Cieszę się, że Zelenay nie powtórzył fabuły ani nie zdublował pomysłów, genialnych zresztą na książkę tylko świeżo i ponownie zaskakująco wciągnął mnie w intrygę. Facet jest dla mnie mistrzem mogącym równać się z Ludlumem, Clancym i resztą. Serdecznie gratuluję wyboru wydawniczego i cieszę się z kontynuacji. A czytelnikom, którzy lubią mocne wrażenia i mają silne nerwy polecam ,,U progu zagłady", bo to kawał dobrej powieści sensacyjnej.
Zagrożenie atakiem terrorystycznym to coraz częstszy motyw popkulturowych produkcji - działania zakrojone na szeroką skalę nie wybrzmiewają już nienaturalnie. Wabikiem lekturowym na czytelników bywa też sugestia, że autor wywodzi się ze świata wywiadu, lub przynajmniej ma z nim coś wspólnego i może tajemnice międzynarodowej polityki przekuć na wstrząsającą prozę. Obietnica bliskości sekretów służb specjalnych staje się wówczas najlepszą reklamą. Martin ZeLenay w ten właśnie sposób zamierza zaistnieć jako autor serii politycznych thrillerów, czy też - powieści sensacyjnych czerpiących z motywów terroryzmu i zagrożenia dla mocarstw. ZeLenay to historyk sztuki współpracujący z amerykańskim wywiadem - ukrywa się pod pseudonimem i może wiedzieć coś, o czym masy nie mają pojęcia. To ma posłużyć jako zachęta do sięgnięcia po „Tajny raport Millingtona".