Rzeczy pierwsze Hubert Klimko-Dobrzaniecki, Hubert Klimko–Dobrzaniecki Książka
Wydawnictwo: | Znak |
Rodzaj oprawy: | Okładka twarda |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 116 |
Format: | 140x205 |
Rok wydania: | 2009 |
Szczegółowe informacje na temat książki Rzeczy pierwsze
Wydawnictwo: | Znak |
EAN: | 9788324012480 |
Autor: | Hubert Klimko-Dobrzaniecki, Hubert Klimko–Dobrzaniecki |
Rodzaj oprawy: | Okładka twarda |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 116 |
Format: | 140x205 |
Rok wydania: | 2009 |
Data premiery: | 2009-09-17 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | Społeczny Instytut Wydawniczy Znak Sp. z o.o. Tadeusza Kościuszki 37 30-105 Kraków PL e-mail: [email protected] |
Podobne do Rzeczy pierwsze
Inne książki Hubert Klimko-Dobrzaniecki, Hubert Klimko–Dobrzaniecki
Oceny i recenzje książki Rzeczy pierwsze
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Brać się za pisanie powieści autobiograficznej ledwie przekroczywszy czterdziestkę? Ktoś mógłby posądzić pisarza o nagłe, niczym nieuzasadnione uderzenie wody sodowej. Nic z tych rzeczy - autor „Wariata" po raz kolejny przychodzi do czytelników z ironiczno-groteskową, choć mocno osadzoną w rzeczywistości opowieścią, w której wątki autobiograficzne są zdecydowanie bardziej wyeksponowane niż w poprzednich.
Zacznę od tego, że lubię prozę biograficzną. Pewnie, że czytelnik nigdy w takim wypadku nie ma pewności, co było naprawdę, a co jest tworem literackiej fikcji. Jednak to mi nie przeszkadza. Zresztą funkcja narratora-gawędziarza jest bardzo bliska temu, z czego wyrosła literatura u swoich podstaw. Można powiedzieć, że takie dzieła zawsze się sprawdzają, bo przecież każdy ma swoją historię. Nawet z najbanalniejszego pozornie życiorysu może powstać ciekawa fabuła, będąca świadectwem czasów, które minęły.
Zacznę od tego, że lubię prozę biograficzną. Pewnie, że czytelnik nigdy w takim wypadku nie ma pewności, co było naprawdę, a co jest tworem literackiej fikcji. Jednak to mi nie przeszkadza. Zresztą funkcja narratora-gawędziarza jest bardzo bliska temu, z czego wyrosła literatura u swoich podstaw. Można powiedzieć, że takie dzieła zawsze się sprawdzają, bo przecież każdy ma swoją historię. Nawet z najbanalniejszego pozornie życiorysu może powstać ciekawa fabuła, będąca świadectwem czasów, które minęły.
Brać się za pisanie powieści autobiograficznej ledwie przekroczywszy czterdziestkę? Ktoś mógłby posądzić pisarza o nagłe, niczym nieuzasadnione uderzenie wody sodowej. Nic z tych rzeczy - autor „Wariata" po raz kolejny przychodzi do czytelników z ironiczno-groteskową, choć mocno osadzoną w rzeczywistości opowieścią, w której wątki autobiograficzne są zdecydowanie bardziej wyeksponowane niż w poprzednich.