Powiedz nam, co myślisz!
                    Pomóż innym i zostaw ocenę!
                    Zaloguj się, aby dodać opinię
                             
         
        
                        
    
                
            Gabriela Rogala
        
                10/05/2016
    
 
    
    opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
    
        W dzisiejszych czasach bycie innym jest jak dostanie w twarz od wszechświata. Ludzie nie akceptują niczego co odbiega od normy, nawet nie próbują zrozumieć, z góry mają już wyrobione zdanie o Tobie. Poznajcie Leonarda Peacocka, który był inny i nie potrafił sobie"Najpierw cię ignorują ,potem się z ciebie śmieją,potem cię zwalczają ,potem wygrywasz."Matthew QuickW dzisiejszych czasach bycie innym jest jak dostanie w twarz od wszechświata. Ludzie nie akceptują niczego co odbiega od normy, nawet nie próbują zrozumieć, z góry mają już wyrobione zdanie o Tobie. Poznajcie Leonarda Peacocka, który był inny i nie potrafił sobie z tym poradzić.Leonarda poznajemy podczas śniadania w dniu swoich jedenastych urodzin. Chłopak nie oczekuje żadnych prezentów, wątpi żeby ktoś pamiętał jaki jest dzień. Sam zamierza dać prezenty swoim przyjaciołom, goli głowę i bierze do szkoły walthera 38- nazistowski pistolet po dziadku. Zamierza pożegnać się z tymi którzy są dla niego ważni, zastrzelić Ashera Beala a na koniec popełnić samobójstwo. Jest przekonany, że to jedyny ratunek od beznadziejności dorosłego życia, bo jak uważa, ludzie z wiekiem tracą umiejętność bycia szczęśliwymi. Dobre studia, rodzina, codziennie ta sama monotonna praca... czy to jest przepis na szczęście?Książka jest napisana w dość specyficznej formie, większość przypisów jest od samego Leonarda, tekst nieraz, zwłaszcza pod koniec, jest chaotycznie rozrzucony po stronie a opowieść głównego bohatera przeplatają listy. To właśnie one, chodź jest ich niewiele, mają ogromny wpływ na postępowanie chłopaka. Leo, mimo że uważa swoją sytuację za beznadziejną a samobójstwo jest dla niego najlepszym prezentem urodzinowym jaki może sobie wyobrazić w głębi serca ma nadzieję że ktoś go od tego odciągnie.Leonard Peacock jest moim zdaniem połączeniem Charliego ("Charlie"- Stepchen Chbosky) i Holdena ("Buszujący w zbożu"- J.D. Salinger). Uważa, że nie pasuje do świata w którym się znalazł i choć się stara, ludzie zawsze źle odbierają jego intencje. Bo jak tu żyć kiedy szkoła przepełniona jest überdurniami, największą krzywdę wyrządza najlepszy przyjaciel a jedynymi bliskimi osobami są nauczyciel, staruszek z sąsiedztwa i dziewczyna opowiadająca o Jezusie przy stacji metra? Quick dał nam książkę która po przeczytaniu zostaje z nami na długo i nikt, kto Leonarda rozumie, nie pozostanie po jej przeczytaniu nie zmieniony. Powieść wywiera ogromny emocjonalny wpływ, ale tylko na ludziach takich jak Leo, wrażliwych i odmiennych. Pokazuje, że nawet szkolny odmieniec potrzebuje wsparcia i zrozumienia i to jak najszybciej, bo za kilka dni może być już za późno.Moja ocena: 8/10 z tym poradzić.
    
             
    
                
            Anonimowy użytkownik
        
                25/09/2024
    
 
    
    opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
    
        W dzisiejszych czasach bycie innym jest jak dostanie w twarz od wszechświata. Ludzie nie akceptują niczego co odbiega od normy, nawet nie próbują zrozumieć, z góry mają już wyrobione zdanie o Tobie. Poznajcie Leonarda Peacocka, który był inny i nie potrafił sobie"Najpierw cię ignorują ,potem się z ciebie śmieją,potem cię zwalczają ,potem wygrywasz."Matthew QuickW dzisiejszych czasach bycie innym jest jak dostanie w twarz od wszechświata. Ludzie nie akceptują niczego co odbiega od normy, nawet nie próbują zrozumieć, z góry mają już wyrobione zdanie o Tobie. Poznajcie Leonarda Peacocka, który był inny i nie potrafił sobie z tym poradzić.Leonarda poznajemy podczas śniadania w dniu swoich jedenastych urodzin. Chłopak nie oczekuje żadnych prezentów, wątpi żeby ktoś pamiętał jaki jest dzień. Sam zamierza dać prezenty swoim przyjaciołom, goli głowę i bierze do szkoły walthera 38- nazistowski pistolet po dziadku. Zamierza pożegnać się z tymi którzy są dla niego ważni, zastrzelić Ashera Beala a na koniec popełnić samobójstwo. Jest przekonany, że to jedyny ratunek od beznadziejności dorosłego życia, bo jak uważa, ludzie z wiekiem tracą umiejętność bycia szczęśliwymi. Dobre studia, rodzina, codziennie ta sama monotonna praca... czy to jest przepis na szczęście?Książka jest napisana w dość specyficznej formie, większość przypisów jest od samego Leonarda, tekst nieraz, zwłaszcza pod koniec, jest chaotycznie rozrzucony po stronie a opowieść głównego bohatera przeplatają listy. To właśnie one, chodź jest ich niewiele, mają ogromny wpływ na postępowanie chłopaka. Leo, mimo że uważa swoją sytuację za beznadziejną a samobójstwo jest dla niego najlepszym prezentem urodzinowym jaki może sobie wyobrazić w głębi serca ma nadzieję że ktoś go od tego odciągnie.Leonard Peacock jest moim zdaniem połączeniem Charliego ("Charlie"- Stepchen Chbosky) i Holdena ("Buszujący w zbożu"- J.D. Salinger). Uważa, że nie pasuje do świata w którym się znalazł i choć się stara, ludzie zawsze źle odbierają jego intencje. Bo jak tu żyć kiedy szkoła przepełniona jest überdurniami, największą krzywdę wyrządza najlepszy przyjaciel a jedynymi bliskimi osobami są nauczyciel, staruszek z sąsiedztwa i dziewczyna opowiadająca o Jezusie przy stacji metra? Quick dał nam książkę która po przeczytaniu zostaje z nami na długo i nikt, kto Leonarda rozumie, nie pozostanie po jej przeczytaniu nie zmieniony. Powieść wywiera ogromny emocjonalny wpływ, ale tylko na ludziach takich jak Leo, wrażliwych i odmiennych. Pokazuje, że nawet szkolny odmieniec potrzebuje wsparcia i zrozumienia i to jak najszybciej, bo za kilka dni może być już za późno.Moja ocena: 8/10 z tym poradzić.