Powiedz nam, co myślisz!
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Zaloguj się, aby dodać opinię
Ka Par
25/12/2020
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
4 opowieści o 4 kobietach, idących tam, gdzie je serce poniesie. Czy warto poznać te opowieści? Tak. Pokazują, że marzenia, silna wola potrafią skutecznie przeciwstawić się wyobrażeniom, co wypada kobietom, a co nie.W opisie książki i jej bohaterek jest słowo klucz, które i we współczesnych czasach jest nadużywane.Samotnie.Serio? Jeżeli rozpatrywać samotność psychologicznie jako samotność wśród tłumu bądź samotność rozumiana jako brak wokół siebie bliskich ludzi, to tak, można powiedzieć, że samotnie zrobiły to, czy tamto. Ale jeśli rozpatrywać samotność jako bycie samemu, bez ludzi- to się okaże, że bohaterki aż takie samotne nie były; że jednak często ktoś o nie dbał w czasie ich wypraw, ktoś nosił ich rzeczy itd.Słowo samotnie podbija sprzedaż.W komentarzach można przeczytać, iż książka jest świetnie napisana, że dobrze się ją czyta.Osobiście zazdroszczę tym czytelnikom. Bo ja też tak chcę! Uwielbiam reportaże i książki popularnonaukowe. Ale czytając "Poławiaczki pereł", odkładałam książkę kilkanaście razy. Bo dla mnie styl i język są drętwe. Męczyłam się podczas czytania.Na pewno warto poszerzyć swoje horyzonty. Plusem jest piękna okładka i zdjęcia bohaterek oraz popularyzacja wiedzy na ich temat. Minusem -zawiedzione nadzieje względem bohaterek książki: chce się z nimi przeżyć przygodę, a przeżyłam rozczarowanie spowodowane stylem pisania. Dla mnie książka ma potencjał, który nie został w pełni wykorzystany.A jak jest dla Ciebie, Potencjalny Czytelniku? Sprawdź samemu.
Marcin Łabuda
13/08/2021
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Probowałem przeczytać, ale nie mogę znieść stylu pisania autorki. Myślałem, że to ze mną coś jest nie tak i że intelektualnie jestem za słaby, ale po przeczytaniu 100 stron stwierdzam, że winna jest jednak wyłącznie ona - autorka i on - styl. Nieznośny... naśladując go powinienem napisać : Styl, w czeluściach którego, gdy kolejna parafraza zerka zazdrożnie jednym okiem zza rozbuchanej hiperboli językowej. Zwieńczenie jej powierzyło porównaniu wyrażenie synonimiczne. Poezja tego stylu ciężka jak ołów nagromadzony w białym karle kosmicznych przestworzy nieskończonego oceanu....Dla tych, którzy nie wiedzą i czym mówię polecam zakup książki i analizę tekstu. Dla tych, którzy się nie skuszą cytuję fragment, który dokładnie przedstawi o czym jest mowa. Gdy styl przerasta treść a możliwe, że bardziej pokrywa braki treści . Cytuję :"Widma ciemnych grani, kaleczące wodę siłą rozpędzonego Malstromu. Szczątki jakegoś wraka, dryfujące u brzegu jednej z tysiąca wysepek rozrzuconych na Morzu Norweskim, między ławicami ryb i ich szkieletami. Po latach wydają się twardsze od rusztowań Europy, nad którą zawisł całun wojennych blizn. Wspomnienia rozmazują widoki, wajchą mgły zawracają tamten czas, gdy jej, aktorce, wystarczała jeszcze scena i krótka podróż bez celu gdzieś, gdzie rozsądek gubi tropy, a miraże morza dają przedsmak dachów świata."I tak cały czas, przez całe 100 stron - bez przerwy - nieznośnie. Przenośnie, Porównania, zdania bardzo podrzędnie złożone, inwersja i królujący Podmiot Domyślny. Nieznośne nie w samych sobie, lecz w nienormalnym ich stłoczeniu w ograniczonej przestrzenii niewielkiej komory gazowej....Zasypiam po każdym akapicie. Budzę się i znowu zasypiam.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Probowałem przeczytać, ale nie mogę znieść stylu pisania autorki. Myślałem, że to ze mną coś jest nie tak i że intelektualnie jestem za słaby, ale po przeczytaniu 100 stron stwierdzam, że winna jest jednak wyłącznie ona - autorka i on - styl. Nieznośny... naśladując go powinienem napisać : Styl, w czeluściach którego, gdy kolejna parafraza zerka zazdrożnie jednym okiem zza rozbuchanej hiperboli językowej. Zwieńczenie jej powierzyło porównaniu wyrażenie synonimiczne. Poezja tego stylu ciężka jak ołów nagromadzony w białym karle kosmicznych przestworzy nieskończonego oceanu....Dla tych, którzy nie wiedzą i czym mówię polecam zakup książki i analizę tekstu. Dla tych, którzy się nie skuszą cytuję fragment, który dokładnie przedstawi o czym jest mowa. Gdy styl przerasta treść a możliwe, że bardziej pokrywa braki treści . Cytuję :"Widma ciemnych grani, kaleczące wodę siłą rozpędzonego Malstromu. Szczątki jakegoś wraka, dryfujące u brzegu jednej z tysiąca wysepek rozrzuconych na Morzu Norweskim, między ławicami ryb i ich szkieletami. Po latach wydają się twardsze od rusztowań Europy, nad którą zawisł całun wojennych blizn. Wspomnienia rozmazują widoki, wajchą mgły zawracają tamten czas, gdy jej, aktorce, wystarczała jeszcze scena i krótka podróż bez celu gdzieś, gdzie rozsądek gubi tropy, a miraże morza dają przedsmak dachów świata."I tak cały czas, przez całe 100 stron - bez przerwy - nieznośnie. Przenośnie, Porównania, zdania bardzo podrzędnie złożone, inwersja i królujący Podmiot Domyślny. Nieznośne nie w samych sobie, lecz w nienormalnym ich stłoczeniu w ograniczonej przestrzenii niewielkiej komory gazowej....Zasypiam po każdym akapicie. Budzę się i znowu zasypiam.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
4 opowieści o 4 kobietach, idących tam, gdzie je serce poniesie. Czy warto poznać te opowieści? Tak. Pokazują, że marzenia, silna wola potrafią skutecznie przeciwstawić się wyobrażeniom, co wypada kobietom, a co nie.W opisie książki i jej bohaterek jest słowo klucz, które i we współczesnych czasach jest nadużywane.Samotnie.Serio? Jeżeli rozpatrywać samotność psychologicznie jako samotność wśród tłumu bądź samotność rozumiana jako brak wokół siebie bliskich ludzi, to tak, można powiedzieć, że samotnie zrobiły to, czy tamto. Ale jeśli rozpatrywać samotność jako bycie samemu, bez ludzi- to się okaże, że bohaterki aż takie samotne nie były; że jednak często ktoś o nie dbał w czasie ich wypraw, ktoś nosił ich rzeczy itd.Słowo samotnie podbija sprzedaż.W komentarzach można przeczytać, iż książka jest świetnie napisana, że dobrze się ją czyta.Osobiście zazdroszczę tym czytelnikom. Bo ja też tak chcę! Uwielbiam reportaże i książki popularnonaukowe. Ale czytając "Poławiaczki pereł", odkładałam książkę kilkanaście razy. Bo dla mnie styl i język są drętwe. Męczyłam się podczas czytania.Na pewno warto poszerzyć swoje horyzonty. Plusem jest piękna okładka i zdjęcia bohaterek oraz popularyzacja wiedzy na ich temat. Minusem -zawiedzione nadzieje względem bohaterek książki: chce się z nimi przeżyć przygodę, a przeżyłam rozczarowanie spowodowane stylem pisania. Dla mnie książka ma potencjał, który nie został w pełni wykorzystany.A jak jest dla Ciebie, Potencjalny Czytelniku? Sprawdź samemu.