Komentarze nie są potwierdzone zakupem
Aneta Wadowiec
Znajoma sytuacja
Pamiętam, kiedy kilka lat temu byłam w związku i zmuszona zostałam, by przenieść się do innego miasta. Były to czasy liceum. Osobiście jestem zdania, że żadnego związku nie można traktować lekceważąco, nawet myśląc w perspektywie nastoletniego uczucia. Miłość to miłość i niezależnie od wieku, zawsze będzie dla zakochanych najważniejsza, tu i teraz. Mój związek nie przetrwał próby czasu, oboje się zmieniliśmy. Czytając książkę „Na odległość" dopiero teraz dotarły do mnie pewne fakty, spojrzałam na niektóre sytuacje z zupełnie innej perspektywy. Szczerze mówiąc, gdybym wtedy podeszła do sprawy jak Elle i Noah wszystko wyglądałoby inaczej. Nie ma jednak co gdybać, natomiast gdyby ktoś jeszcze zastanawiał się, czy warto sięgnąć po tę książkę, mówię stanowcze TAK ;) To naprawdę fajna i przyjemna pozycja. Czy ten związek upora się z przeciwnościami losu? Przekonajcie się sami
Dominika Raduszewska
Zaskoczenie
Po ukazaniu się „Domku na plaży" czułam wielki niedosyt. Elle spędziła dosyć nietypowe wakacje, nie przyjaźniła się już z Lee, który zresztą też znalazł sobie wakacyjną miłość, a sama spędziła je w towarzystwie Noah. Była to bardzo przyjemna, lecz króciutka-jak okres wakacyjny opowieść, która pozostawiła czytelnika z ogromnym znakiem zapytania. Co teraz będzie? Kiedy beztroskie wakacje dobiegły końca? Z niecierpliwością czekałam na kontynuację. Lee wraz z Elle kończą szkołę, a Noah wyjechał na studia. Każde z nich musi zmierzyć się z nowymi wyzwaniami i okolicznościami, w jakich postawiła ich ta sytuacja. Jest to również kluczowy moment w podejmowaniu planów dotyczących przyszłości. Przyznam szczerze, że miałam pewną teorię na to, jak losy tych nastolatków się potoczą, jednak nie pokryło się to w stu procentach z tym, co zaserwowała nam autorka w „Na odległość". Moim zdaniem wyszło jeszcze lepiej i na pewno ciekawiej, gorąco polecam każdemu!
Basia Wieczorek
Fanka
Choć nastolatką nie można nazwać mnie już od wielu lat, cechuje mnie słabość do literatury i kina lawirujących pomiędzy problematyką wieku dorastania. Jest to dość śmieszny paradoks, ponieważ kiedy chodziłam do liceum czy gimnazjum, taka twórczość wydawała mi się płytka, żenująca i zaprzeczająca rzeczywistości. Teraz jest wręcz przeciwnie, uwielbiam po ciężkim dniu w pracy czy też w wolny weekendowy wieczór włączyć sobie serial, w którym główne skrzypce gra młodzież. Teraz bardziej to do mnie dociera i nie ukrywam, wzbudza nostalgię. Jednym z moich ulubionych seriali było „The kissing both", przeczytałam też książkę, która jeszcze bardziej przypadła mi do gustu i z przyjemnością sięgnę po drugą część, by dowiedzieć się jak potoczą się dalsze losy Elle :)