Powiedz nam, co myślisz!
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Zaloguj się, aby dodać opinię
Monika Parda
23/09/2022
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Wpadliśmy jak śliwka w kompot, choć śliwka w kompoście też czuje się przecież jak u siebie. Wydawnictwo Tatarak jak zwykle nie zawodzi.Przed Wami mądra i przystępna historia o wesołej dżdżownicy - Franciszku, którą gnębią myśli różne. A to, że niepotrzebna, że bezużyteczna etc. Nie pogrąża się jednak w rozpaczy, ale próbuje odkryć swój talent - swoje miejsce na ziemi (a jak się później okazuje jej przeznaczenie jest w ziemi). Bo przecież każdy je ma, każdy pragnie, tylko Franciszek jakiś taki nieokreślony. Przynajmniej sam tak siebie postrzega, a jego wyjątkowość mu umyka.Chciałby być osiłkiem jak mrówka - Rudolf, by budować schronienia. Posiąść umiejętności muzyczne, więc spotyka się ze świerszczem Stefanem. Próbuje nauczyć się ogrodnictwa od biedronki Józefiny, a potem zapylania od pszczoły zapylania truskawek. Może się uda? Choć to nie koniec jego przygód, a uczniem jest pojętnym, wszystkie zabiegi na nic. A jeśli jednak wszystko po coś? Żeby zaakceptować siebie. Żeby zrozumieć, że nie musi do nikogo się upodabniać być odnaleźć swoją życiową misję, którą jest spulchnianie ziemi. Bo przecież wtedy warzywa i owoce smakują najlepiej. Jakież z Ciebie pożyteczne stworzonko, Franciszku!Jednak to nie tylko historia o poczuciu zagubienia i odnajdywaniu swoich mocnych stron, choć również, ale też o przyrodzie i ekologii, bo o naszych różowych, długich stworkach garść wiedzy, bo o kompoście skrzynia informacji.Jesienna to opowiastka z pięknymi, lekko przydymionymi, ilustracjami. Więc na teraz właśnie! Zapewniam Was, że kilka wrześniowo-październikowych spacerów i wieczorów spędzicie w jej towarzystwie. My zabraliśmy ją na wrzosy i wywołała całą masę pytań. To była lekcja w plenerze. Polecamy. www.zyj-bardziej.pl
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Wpadliśmy jak śliwka w kompot, choć śliwka w kompoście też czuje się przecież jak u siebie. Wydawnictwo Tatarak jak zwykle nie zawodzi.Przed Wami mądra i przystępna historia o wesołej dżdżownicy - Franciszku, którą gnębią myśli różne. A to, że niepotrzebna, że bezużyteczna etc. Nie pogrąża się jednak w rozpaczy, ale próbuje odkryć swój talent - swoje miejsce na ziemi (a jak się później okazuje jej przeznaczenie jest w ziemi). Bo przecież każdy je ma, każdy pragnie, tylko Franciszek jakiś taki nieokreślony. Przynajmniej sam tak siebie postrzega, a jego wyjątkowość mu umyka.Chciałby być osiłkiem jak mrówka - Rudolf, by budować schronienia. Posiąść umiejętności muzyczne, więc spotyka się ze świerszczem Stefanem. Próbuje nauczyć się ogrodnictwa od biedronki Józefiny, a potem zapylania od pszczoły zapylania truskawek. Może się uda? Choć to nie koniec jego przygód, a uczniem jest pojętnym, wszystkie zabiegi na nic. A jeśli jednak wszystko po coś? Żeby zaakceptować siebie. Żeby zrozumieć, że nie musi do nikogo się upodabniać być odnaleźć swoją życiową misję, którą jest spulchnianie ziemi. Bo przecież wtedy warzywa i owoce smakują najlepiej. Jakież z Ciebie pożyteczne stworzonko, Franciszku!Jednak to nie tylko historia o poczuciu zagubienia i odnajdywaniu swoich mocnych stron, choć również, ale też o przyrodzie i ekologii, bo o naszych różowych, długich stworkach garść wiedzy, bo o kompoście skrzynia informacji.Jesienna to opowiastka z pięknymi, lekko przydymionymi, ilustracjami. Więc na teraz właśnie! Zapewniam Was, że kilka wrześniowo-październikowych spacerów i wieczorów spędzicie w jej towarzystwie. My zabraliśmy ją na wrzosy i wywołała całą masę pytań. To była lekcja w plenerze. Polecamy. www.zyj-bardziej.pl