Powiedz nam, co myślisz!
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Zaloguj się, aby dodać opinię
Edyta Lutek
12/03/2013
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
W drodze do pracy chłopak zauważył, że gdy spojrzeć z alei w stronę Annawadi, o tym, że istnieje w tym miejscu dzielnica biedy, świadczą jedynie smugi dymu unoszące się z domowych palenisk. Większość osób zmierzających do portu lotniczego mijała wysokie, lśniące aluminiowe ogrodzenie, które zarząd lotniska ustawił wzdłuż slumsów, by odgraniczyć dzikie osiedle od arterii. Kierowcy podjeżdżający do terminalu z drugiej strony widzieli tylko betonowy mur, na którym zawieszono promiennie żółtą reklamę włoskich kafli podłogowych, promowanych wielokrotnie powtórzonym hasłem: „ZAWSZE PIĘKNE ZAWSZE PIĘKNE ZAWSZE PIĘKNE ".
Monika Kociuba
17/12/2013
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Katherine Boo to dziennikarka i pisarka, zajmująca się przede wszystkim biednymi i pokrzywdzonymi ludźmi w Ameryce i Indiach. W 2012 r. ukazała się jej pierwsza książka "Zawsze piękne. Życie, śmierć i nadzieja w slumsach Bombaju". Katherine Boo spędziła trzy lata w slumsach stolicy Indii, obserwując życie drobnych złodziei, nieletnich śmieciarzy i kobiet. To, co zobaczyła, przelała na papier. Swoich czytelników przeniosła do "prawdziwych", biednych Indii, które nie mają nic wspólnego z egzotyką i filmami Bollywood.
Urszula Mizielińska
21/07/2014
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
„Zawsze się zastanawiałem, co robić, żeby moje życie było fajniejsze, lepsze, ale nic mi z tego nie wychodziło - powiedział Sunil. - Teraz będę robił na odwrót. Przestanę myśleć, co by tu zmienić, przestanę w ogóle się nad tym zastanawiać, a wtedy kto wie? Może coś dobrego mi się przydarzy".
Bożena Bogdańska
07/08/2014
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Szczury gryzące dzieci w nocy, śmierdzące ścieki, sterty odpadów, prowizoryczne namioty, zabieganie o to, kto uzbiera najwięcej śmieci i je sprzeda, codzienna walka o przetrwanie. Nieznośność rzeczywistości w dzielnicy Annawadi w Indiach przeraża. Nie mogę powiedzieć, że Indie to odległy kraj i nie interesuje mnie ich los. W dobie globalizacji i czerpania Europy z ciężkiej pracy ludzi z krajów azjatyckich, żaden człowiek nie może pozostać obojętnym, życie innych ludzi staje się nam bliskie.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Szczury gryzące dzieci w nocy, śmierdzące ścieki, sterty odpadów, prowizoryczne namioty, zabieganie o to, kto uzbiera najwięcej śmieci i je sprzeda, codzienna walka o przetrwanie. Nieznośność rzeczywistości w dzielnicy Annawadi w Indiach przeraża. Nie mogę powiedzieć, że Indie to odległy kraj i nie interesuje mnie ich los. W dobie globalizacji i czerpania Europy z ciężkiej pracy ludzi z krajów azjatyckich, żaden człowiek nie może pozostać obojętnym, życie innych ludzi staje się nam bliskie.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
„Zawsze się zastanawiałem, co robić, żeby moje życie było fajniejsze, lepsze, ale nic mi z tego nie wychodziło - powiedział Sunil. - Teraz będę robił na odwrót. Przestanę myśleć, co by tu zmienić, przestanę w ogóle się nad tym zastanawiać, a wtedy kto wie? Może coś dobrego mi się przydarzy".
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Katherine Boo to dziennikarka i pisarka, zajmująca się przede wszystkim biednymi i pokrzywdzonymi ludźmi w Ameryce i Indiach. W 2012 r. ukazała się jej pierwsza książka "Zawsze piękne. Życie, śmierć i nadzieja w slumsach Bombaju". Katherine Boo spędziła trzy lata w slumsach stolicy Indii, obserwując życie drobnych złodziei, nieletnich śmieciarzy i kobiet. To, co zobaczyła, przelała na papier. Swoich czytelników przeniosła do "prawdziwych", biednych Indii, które nie mają nic wspólnego z egzotyką i filmami Bollywood.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
W drodze do pracy chłopak zauważył, że gdy spojrzeć z alei w stronę Annawadi, o tym, że istnieje w tym miejscu dzielnica biedy, świadczą jedynie smugi dymu unoszące się z domowych palenisk. Większość osób zmierzających do portu lotniczego mijała wysokie, lśniące aluminiowe ogrodzenie, które zarząd lotniska ustawił wzdłuż slumsów, by odgraniczyć dzikie osiedle od arterii. Kierowcy podjeżdżający do terminalu z drugiej strony widzieli tylko betonowy mur, na którym zawieszono promiennie żółtą reklamę włoskich kafli podłogowych, promowanych wielokrotnie powtórzonym hasłem: „ZAWSZE PIĘKNE ZAWSZE PIĘKNE ZAWSZE PIĘKNE ".