Pożycie Piotr Brencz Książka
Wydawnictwo: | Zysk i S-ka |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa ze skrzydełkami |
Wydanie: | 1 |
Liczba stron: | 248 |
Format: | 12.5x19.5cm |
Rok wydania: | 2024 |
Kup w zestawie
Pożycie to kronika katastrofy. Mocna i bolesna proza dokonująca wiwisekcji upadku głównego bohatera, który podejmuje próbę wyrwania się z pętli jałowej egzystencji.
Żałoba po rozstaniu zaczyna przeradzać się w nowy styl życia. Ponurą, zamkniętą w pustym mieszkaniu rzeczywistość wypełniają jedynie mgliste wspomnienia przeszłości i natrętna niczym gruchanie gołębi myśl, że będzie tylko gorzej. Wizja przyszłości w ciele pijaka wysiadującego na murkach tego świata coraz wyraźniej zarysowuje się przed głównym bohaterem.
Gdzie szukać pomocy? Skąd czerpać nadzieję? Kiedy życie zamienia się w dziwny hazard, Piotr wbrew logice i własnemu rozsądkowi zaczyna chwytać się każdego okrucha codzienności, doszukując się w nim symboliki, która zdoła nadać sens wszechobecnej udręce.
Autor Pożycia malując przed nami przygnębiający i gorzki obraz ewolucji upadku, zmusza czytelnika do wejścia w sam środek walki o przetrwanie w obliczu prywatnej tragedii. Stania się najciemniejszą wersją siebie w najgorszej linii czasu.
Szczegółowe informacje na temat książki Pożycie
Wydawnictwo: | Zysk i S-ka |
EAN: | 9788383351964 |
Autor: | Piotr Brencz |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa ze skrzydełkami |
Wydanie: | 1 |
Liczba stron: | 248 |
Format: | 12.5x19.5cm |
Rok wydania: | 2024 |
Data premiery: | 2024-04-16 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | Zysk i S-ka Wydawnictwo S.J Wielka 10 61-774 Poznań PL e-mail: [email protected] |
Zainspiruj się podobnymi wyborami
Podobne do Pożycie
Inne książki Piotr Brencz
Inne książki z kategorii Proza
Oceny i recenzje książki Pożycie
Wiecie co? Tą książkę można odebrać na bardzo wiele sposobów .Tak naprawdę najlepiej zrozumie ją ten, kto choć raz w życiu doznał jakiegokolwiek upadku. Komu coś nie wyszło, kto coś przegrał, lub komu życie wystawiło palec. Historia chyba już bardziej nie mogła być spokojniejsza. Wszystko przez to, że główny bohater jest zrezygnowany. Rozpadł mu się związek i teraz całkiem sam musiał poszukać sobie nowego mieszkania, bo nie stać go było na utrzymanie poprzedniego. To gdzie teraz się znajduje jest ciasne niczym puszka z sardynkami, gdzie wytycznych jest sporo, a o najmniejszej wygodzie może tylko sobie pomarzyć. Czytając przez co przechodzi robi nam się go żal. Wie, że nie ma dla kogo stanąć na nogi, ale chce to zrobić. Próbuje ratować się wspomnieniami o przeszłości, o jego domu rodzinnym, lecz gdy bardziej w to wchodzi, widać, że tamto życie, miejsce które tam zajmował już dawno odeszło. Został jakby wymazany ze świata, który kiedyś kojarzył mu się z dobrem i bezpieczeństwem. Jego bytność zmienia się lekko w momencie, kiedy spotyka na swojej drodze Polę, kobietę, którą znał jeszcze przed Honoratą. Nie ocenia jej, choć groteskowy wygląd według niego również może oznaczać walkę ze światem. My chwilę wcześniej poznajemy jej opowieść, więc wiemy z jakimi demonami ona się mierzy. Tutaj dodam, że autor bardziej opowiada nam ich historie, gdyż nie wyszczególnia niczego. Zawsze bazuje wokół tematu, by czytelnik mógł sam tam wprowadzić swoje wnioski. I właśnie dlatego uważam, że to cudowna książka, bo każdy z nas ma inne zdanie na różne tematy i właśnie w te luki może je poutykać. To sprawi, że nie będzie mógł doczepić się do danego problemu, bo sam ustawił tam swoje zdanie. To było genialne! Jednak muszę też dodać, że do pewnego etapu książki byłam nią nieco zdołowana. Ona wywlekała to, co we mnie siedziało i to bolało. Później natomiast sprawiła, że dodała mi pewności siebie. Nie ma bowiem nikogo na świecie dla kogo muszę coś znaczyć. Ja wszystko mogę i to zgodnie z własnym sercem i sumieniem. Upadki przydarzają się każdemu. Ważne jednak by się z nich podnieść i nie roztrząsać porażki. Była? Ok, teraz idę dalej. Według mnie, cudownie by było, gdyby każdy ją przeczytał. A później podziękujcie sobie, że to zrobiliście:-)
Wiecie co? Tą książkę można odebrać na bardzo wiele sposobów .Tak naprawdę najlepiej zrozumie ją ten, kto choć raz w życiu doznał jakiegokolwiek upadku. Komu coś nie wyszło, kto coś przegrał, lub komu życie wystawiło palec. Historia chyba już bardziej nie mogła być spokojniejsza. Wszystko przez to, że główny bohater jest zrezygnowany. Rozpadł mu się związek i teraz całkiem sam musiał poszukać sobie nowego mieszkania, bo nie stać go było na utrzymanie poprzedniego. To gdzie teraz się znajduje jest ciasne niczym puszka z sardynkami, gdzie wytycznych jest sporo, a o najmniejszej wygodzie może tylko sobie pomarzyć. Czytając przez co przechodzi robi nam się go żal. Wie, że nie ma dla kogo stanąć na nogi, ale chce to zrobić. Próbuje ratować się wspomnieniami o przeszłości, o jego domu rodzinnym, lecz gdy bardziej w to wchodzi, widać, że tamto życie, miejsce które tam zajmował już dawno odeszło. Został jakby wymazany ze świata, który kiedyś kojarzył mu się z dobrem i bezpieczeństwem. Jego bytność zmienia się lekko w momencie, kiedy spotyka na swojej drodze Polę, kobietę, którą znał jeszcze przed Honoratą. Nie ocenia jej, choć groteskowy wygląd według niego również może oznaczać walkę ze światem. My chwilę wcześniej poznajemy jej opowieść, więc wiemy z jakimi demonami ona się mierzy. Tutaj dodam, że autor bardziej opowiada nam ich historie, gdyż nie wyszczególnia niczego. Zawsze bazuje wokół tematu, by czytelnik mógł sam tam wprowadzić swoje wnioski. I właśnie dlatego uważam, że to cudowna książka, bo każdy z nas ma inne zdanie na różne tematy i właśnie w te luki może je poutykać. To sprawi, że nie będzie mógł doczepić się do danego problemu, bo sam ustawił tam swoje zdanie. To było genialne! Jednak muszę też dodać, że do pewnego etapu książki byłam nią nieco zdołowana. Ona wywlekała to, co we mnie siedziało i to bolało. Później natomiast sprawiła, że dodała mi pewności siebie. Nie ma bowiem nikogo na świecie dla kogo muszę coś znaczyć. Ja wszystko mogę i to zgodnie z własnym sercem i sumieniem. Upadki przydarzają się każdemu. Ważne jednak by się z nich podnieść i nie roztrząsać porażki. Była? Ok, teraz idę dalej. Według mnie, cudownie by było, gdyby każdy ją przeczytał. A później podziękujcie sobie, że to zrobiliście:-)