Glint Raven Kennedy Książka
Wydawnictwo: | Muza |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa ze skrzydełkami |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 352 |
Format: | 14.5x20.5cm |
Rok wydania: | 2023 |
„Glint” - więcej informacji od księgarni Matras
Książka Raven Kennedy pod tytułem „Glint” to drugi tom Sagi o złotej niewolnicy z gatunku fantasy. Kontynuacja może jednak pozytywnie zaskoczyć czytelników, przyzwyczajonych do dość brutalnych scen i wulgaryzmów nagromadzonych w pierwszej części. Tym razem Raven Kennedy postanowiła nieco pogłębić rys psychologiczny postaci, ale również pokazać kontrasty między światem Midasa i Ravingera. Choć akcja nie toczy się w książce wartkim strumieniem, to jednak wciągające intrygi i nowe relacje między bohaterami, są niesamowicie zajmujące. Do tego stopnia, że kiedy skończysz czytać „Glint”, będziesz żałować, że nie masz jeszcze trzeciej części serii. Książka zdecydowanie godna polecenia, szczególnie gdy kogoś porwała pierwsza część.Szczegółowe informacje na temat książki Glint
Wydawnictwo: | Muza |
EAN: | 9788328727441 |
Autor: | Raven Kennedy |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa ze skrzydełkami |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 352 |
Format: | 14.5x20.5cm |
Rok wydania: | 2023 |
Data premiery: | 2023-07-07 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | MUZA SA Ul. Sienna 73 00-833 Warszawa PL e-mail: [email protected] |
Podobne do Glint
Inne książki Raven Kennedy
Inne książki z kategorii Fantastyka
Oceny i recenzje książki Glint
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Aż ciężko mi znaleźć słowa, które opisałyby moją miłość do tej historii. Naprawdę chciałabym wszystkich wahających się przekonać do sięgnięcia po sagę od Kennedy, bo, kurczę!, warto.Niedawno czytałam książki o podobnej tematyce, tylko innej pisarki, od Armentrout. To również był fantastyczny świat, z silną i wyjątkową główną bohaterką, którą miotają uczucia do idealnego JEGO. Zauważyłam taką różnicę, że w miejscach, gdzie Armentrout, według mnie, zaczyna przesadzać (wydłużać rozmowy, rozwijać romantyzm do granic, powielać wątki), Raven Kennedy balansuje wyśmienicie. Przede wszystkim grubą kreską podkreśla, że wartość kobiety nie jest zależna od mężczyzny."Glint" to ciąg dalszy rozwoju Auren, głównej bohaterki, tytułowej Złotej Niewolnicy. Dowiadujemy się więcej o jej przeszłości, obserwujemy jak odkrywa samą siebie i swoje możliwości. Bardzo mnie cieszy, że rozwinięto wątek wstęg, które wyrastają z jej kręgosłupa. W pierwszym tomie był to raczej wstydliwy element jej wyglądu, dla czytelnika ewidentnie coś dziwnego, w drugim tomie zaczynamy uświadamiać sobie, że saga korzysta w pełni z dobrodziejstw fantastycznego gatunku.W książce trochę więcej jest rozmów, budowania postaci i odkrywania ich potencjału, niż typowej akcji, ale w niczym mi to nie przeszkadzało. Pisarka postawiła na psychologię, pokazanie, w jaki sposób działa manipulacja czy przemoc psychiczna. Kennedy bawi się metaforą złota, sama klatka, w której Auren przebywała w pierwszej części, tutaj jest przywoływana jako mentalne ograniczenie, które bohaterka sama na siebie nakłada.Wciągnęłam się i miałam ochotę czytać bez przerwy, kibicowałam mocno Auren i rozumiałam ją, gdy po dwóch krokach do przodu, robiła jeden krok w tył. Zwykle podczas lektury spoglądam na liczbę stron do końca, bo tak mi się nudzi. W przypadku "Glint" patrzyłam z lękiem, bo nie chciałam kończyć. Oczywiście, że powieść kończy się cliffhangerem! Ja chcę już ciąg dalszy! Polecam bardzo, a sama czekam niecierpliwie na to, co będzie dalej.
Aż ciężko mi znaleźć słowa, które opisałyby moją miłość do tej historii. Naprawdę chciałabym wszystkich wahających się przekonać do sięgnięcia po sagę od Kennedy, bo, kurczę!, warto.Niedawno czytałam książki o podobnej tematyce, tylko innej pisarki, od Armentrout. To również był fantastyczny świat, z silną i wyjątkową główną bohaterką, którą miotają uczucia do idealnego JEGO. Zauważyłam taką różnicę, że w miejscach, gdzie Armentrout, według mnie, zaczyna przesadzać (wydłużać rozmowy, rozwijać romantyzm do granic, powielać wątki), Raven Kennedy balansuje wyśmienicie. Przede wszystkim grubą kreską podkreśla, że wartość kobiety nie jest zależna od mężczyzny."Glint" to ciąg dalszy rozwoju Auren, głównej bohaterki, tytułowej Złotej Niewolnicy. Dowiadujemy się więcej o jej przeszłości, obserwujemy jak odkrywa samą siebie i swoje możliwości. Bardzo mnie cieszy, że rozwinięto wątek wstęg, które wyrastają z jej kręgosłupa. W pierwszym tomie był to raczej wstydliwy element jej wyglądu, dla czytelnika ewidentnie coś dziwnego, w drugim tomie zaczynamy uświadamiać sobie, że saga korzysta w pełni z dobrodziejstw fantastycznego gatunku.W książce trochę więcej jest rozmów, budowania postaci i odkrywania ich potencjału, niż typowej akcji, ale w niczym mi to nie przeszkadzało. Pisarka postawiła na psychologię, pokazanie, w jaki sposób działa manipulacja czy przemoc psychiczna. Kennedy bawi się metaforą złota, sama klatka, w której Auren przebywała w pierwszej części, tutaj jest przywoływana jako mentalne ograniczenie, które bohaterka sama na siebie nakłada.Wciągnęłam się i miałam ochotę czytać bez przerwy, kibicowałam mocno Auren i rozumiałam ją, gdy po dwóch krokach do przodu, robiła jeden krok w tył. Zwykle podczas lektury spoglądam na liczbę stron do końca, bo tak mi się nudzi. W przypadku "Glint" patrzyłam z lękiem, bo nie chciałam kończyć. Oczywiście, że powieść kończy się cliffhangerem! Ja chcę już ciąg dalszy! Polecam bardzo, a sama czekam niecierpliwie na to, co będzie dalej.