Dziennik Mistrza i Małgorzaty Michaił Bułhakow, Siergiejewna Bułhakow Jelena Książka
Wydawnictwo: | Muza SA |
Rodzaj oprawy: | Okładka twarda |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 688 |
Format: | 155x235mm |
Rok wydania: | 2013 |
Szczegółowe informacje na temat książki Dziennik Mistrza i Małgorzaty
Wydawnictwo: | Muza SA |
EAN: | 9788377582657 |
Autor: | Michaił Bułhakow, Siergiejewna Bułhakow Jelena |
Rodzaj oprawy: | Okładka twarda |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 688 |
Format: | 155x235mm |
Rok wydania: | 2013 |
Data premiery: | 2013-01-09 |
Podmiot odpowiedzialny: | MUZA SA Ul. Sienna 73 00-833 Warszawa PL e-mail: [email protected] |
Podobne do Dziennik Mistrza i Małgorzaty
Inne książki Michaił Bułhakow, Siergiejewna Bułhakow Jelena
Oceny i recenzje książki Dziennik Mistrza i Małgorzaty
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Przeczytać dzieło Mistrza, a nie wiedzieć nic o Mistrzu? Od zawsze byłam zdania, że znajomość biografii, tła epoki, w której dzieło powstało jest podstawą do zrozumienia treści poszczególnych lektur. Bez owych można oczywiście czytać, ale wówczas dzieło staje się czytadłem. Czyli PROFANACJA!Michaił Bułhakow żył i tworzył w bardzo ciężkich realiach. Był jednym z nielicznych, którzy nie poddali się systemowi totalitarnemu. Mimo ciągłych przesłuchań, prześladowań, nie uległ presji. Nie donosił i jasno określił swoją przynależność do środowiska inteligencji. Wszelakie propozycje współpracy, pisania pod dyktando socjalistów, systematycznie odrzucał. Oto Mistrz! Na ową pozycję składają się: skonfiskowany przez aparat bezpieczeństwa dziennik pisarza oraz zapiski jego żony. Na prośbę męża, Jelena Bułhakow codziennie, skrupulatnie spisywała to wszystko, co Michaił chciał pozostawić do wiadomości potomnym. Dzienniki są bardzo bogate w szczegóły i materiał zdjęciowy. Zebrał, wstępem i komentarzem opatrzył #wiktorłosiew, przełożyła #margaritabartosik. 686 stron lektury. To będzie "coś"!
Słowo Dziennik zakłada treści bardzo osobiste. Możliwość podglądania zdarzeń, w których uczestniczy autor, przyglądania się jego myślom i emocjom - to wyjątkowe spotkanie.Ta konkretnie książka wymaga od czytelnika większego zaangażowania i większego wysiłku. W czym problem? Zeszyty z pierwszym dziennikiem Bułhakowa zostały mu skonfiskowane podczas jednego z przeszukań. Mimo starań nigdy ich nie odzyskał. Nie odnaleziono ich również później.To czym dysponujemy to dziennik Bułhakowa prowadzony od 1921 roku. Słowa Mistrza są bardzo oszczędne, ujawnia bardzo niewiele z tego, co myśli i czuje. Notuje pozornie obojętne detale. Dopiero w połączeniu z listami i dziennikiem jego żony Jeleny (od 1933 roku) - a przede wszystkim dodanymi komentarzami wydawcy (są wg mnie i tak zbyt enigmatyczne i nie naświetlają dobrze całego kontekstu) pojawia się obraz ludzi ostrożnych, głęboko ważących zapisywane słowa, świadomych braku prywatności i groźby użycie każdego zdania przeciwko autorowi zapisków.Tu najwięcej dzieje się pomiędzy wierszami, w niewinnych dygresjach, przemilczeniach. Czytamy zapiski ludzi niepewnych przyszłości, świadomych otoczenia, które donosi i szczuje. Czytamy o życiu człowieka pozbawianego na każdym kroku możliwości pracy, możliwości rozwoju swojego talentu. Czytamy o strachu, którego nie można nawet nazwać po imieniu; o bezsilności i woli życia. O konsekwencjach trzymania się wiernie zwyczajnej uczciwości w stolicy totalitarnego państwa tuż pod bokiem jego niepodzielnego władcy.https://cyganblog.wordpress.com/2017/07/08/dziennik-mistrza-i-malgorzaty/
Słowo Dziennik zakłada treści bardzo osobiste. Możliwość podglądania zdarzeń, w których uczestniczy autor, przyglądania się jego myślom i emocjom - to wyjątkowe spotkanie.Ta konkretnie książka wymaga od czytelnika większego zaangażowania i większego wysiłku. W czym problem? Zeszyty z pierwszym dziennikiem Bułhakowa zostały mu skonfiskowane podczas jednego z przeszukań. Mimo starań nigdy ich nie odzyskał. Nie odnaleziono ich również później.To czym dysponujemy to dziennik Bułhakowa prowadzony od 1921 roku. Słowa Mistrza są bardzo oszczędne, ujawnia bardzo niewiele z tego, co myśli i czuje. Notuje pozornie obojętne detale. Dopiero w połączeniu z listami i dziennikiem jego żony Jeleny (od 1933 roku) - a przede wszystkim dodanymi komentarzami wydawcy (są wg mnie i tak zbyt enigmatyczne i nie naświetlają dobrze całego kontekstu) pojawia się obraz ludzi ostrożnych, głęboko ważących zapisywane słowa, świadomych braku prywatności i groźby użycie każdego zdania przeciwko autorowi zapisków.Tu najwięcej dzieje się pomiędzy wierszami, w niewinnych dygresjach, przemilczeniach. Czytamy zapiski ludzi niepewnych przyszłości, świadomych otoczenia, które donosi i szczuje. Czytamy o życiu człowieka pozbawianego na każdym kroku możliwości pracy, możliwości rozwoju swojego talentu. Czytamy o strachu, którego nie można nawet nazwać po imieniu; o bezsilności i woli życia. O konsekwencjach trzymania się wiernie zwyczajnej uczciwości w stolicy totalitarnego państwa tuż pod bokiem jego niepodzielnego władcy.https://cyganblog.wordpress.com/2017/07/08/dziennik-mistrza-i-malgorzaty/
Przeczytać dzieło Mistrza, a nie wiedzieć nic o Mistrzu? Od zawsze byłam zdania, że znajomość biografii, tła epoki, w której dzieło powstało jest podstawą do zrozumienia treści poszczególnych lektur. Bez owych można oczywiście czytać, ale wówczas dzieło staje się czytadłem. Czyli PROFANACJA!Michaił Bułhakow żył i tworzył w bardzo ciężkich realiach. Był jednym z nielicznych, którzy nie poddali się systemowi totalitarnemu. Mimo ciągłych przesłuchań, prześladowań, nie uległ presji. Nie donosił i jasno określił swoją przynależność do środowiska inteligencji. Wszelakie propozycje współpracy, pisania pod dyktando socjalistów, systematycznie odrzucał. Oto Mistrz! Na ową pozycję składają się: skonfiskowany przez aparat bezpieczeństwa dziennik pisarza oraz zapiski jego żony. Na prośbę męża, Jelena Bułhakow codziennie, skrupulatnie spisywała to wszystko, co Michaił chciał pozostawić do wiadomości potomnym. Dzienniki są bardzo bogate w szczegóły i materiał zdjęciowy. Zebrał, wstępem i komentarzem opatrzył #wiktorłosiew, przełożyła #margaritabartosik. 686 stron lektury. To będzie "coś"!