Powiedz nam, co myślisz!
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Zaloguj się, aby dodać opinię
Paweł
20/05/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
W utworze George'a Orwella "1984", główny bohater, Winston Smith, jest programistą open source, który tworzy swój kod offline, bowiem jego dostawca internetu zainstalował rządowo regulowane sniffery pakietów. To jednak dla jego własnego bezpieczeństwa, przecież. Przed terroryzmem, piractwem DVD i podobnymi zagrożeniami. Jak każdy prawdziwy mieszkaniec swojego kraju, pije Coca-Colę, a jego znieczulony przez przetworzone jedzenie język rozpoznaje tylko cztery smaki: słodki, słony (aby pić więcej Coca-Coli), słodki i... Cooler Ranch! Jego życzliwi przywódcy dostarczają mu informacji o jakiejś wojnie, która gdzieś, z jakiegoś powodu, ma miejsce, aby mógł być pewny, że rząd działa z myślą o jego dobru. Wiadomości zawsze są pełne historii o jakiejś celebrytce czy kolejnej białej dziewczynce porwanej przez złoczyńcę, który przez ewolucję biologiczną zaszyfrował w sobie pragnienie seksu, ale społecznie jest zmuszony do obsesji na punkcie seksu i jednocześnie do poczucia winy za niego. To prowadzi do zniekształcenia postrzegania seksualności, a w rezultacie do gwałtu i morderstwa, które zawsze są atrakcyjnymi tematami wiadomości. To także służy dobru Winstona, ponieważ choć strach jest zdrowy, zbyt głębokie zastanowienie się nad własnym zgonem jest surowo zakazane, gdyż mogłoby prowadzić do niebezpiecznych wniosków i straciłby on smak do Coca Coli i wszczepów piersi. Telewizja również wykorzystuje jego strach przed nieznanym, przerysowując stereotypy mniejszości i homoseksualistów pod pretekstem celebrowania "różnorodności", ale te obrazy egzystują wyłącznie w celu promowania rasizmu i homofobii, które również okazują się być efektywnymi rozpraszaczami. Z niewiadomych powodów, Winston ma dość jedzenia powtórnie przetworzonych Pop Tarts i zażywania tabletek na szczęście, udawania zainteresowania sportem i manipulowanych tematów wiadomości. Ale na końcu go naprawiają i znów jest szczęśliwy. Czy coś w tym stylu.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
W utworze George'a Orwella "1984", główny bohater, Winston Smith, jest programistą open source, który tworzy swój kod offline, bowiem jego dostawca internetu zainstalował rządowo regulowane sniffery pakietów. To jednak dla jego własnego bezpieczeństwa, przecież. Przed terroryzmem, piractwem DVD i podobnymi zagrożeniami. Jak każdy prawdziwy mieszkaniec swojego kraju, pije Coca-Colę, a jego znieczulony przez przetworzone jedzenie język rozpoznaje tylko cztery smaki: słodki, słony (aby pić więcej Coca-Coli), słodki i... Cooler Ranch! Jego życzliwi przywódcy dostarczają mu informacji o jakiejś wojnie, która gdzieś, z jakiegoś powodu, ma miejsce, aby mógł być pewny, że rząd działa z myślą o jego dobru. Wiadomości zawsze są pełne historii o jakiejś celebrytce czy kolejnej białej dziewczynce porwanej przez złoczyńcę, który przez ewolucję biologiczną zaszyfrował w sobie pragnienie seksu, ale społecznie jest zmuszony do obsesji na punkcie seksu i jednocześnie do poczucia winy za niego. To prowadzi do zniekształcenia postrzegania seksualności, a w rezultacie do gwałtu i morderstwa, które zawsze są atrakcyjnymi tematami wiadomości. To także służy dobru Winstona, ponieważ choć strach jest zdrowy, zbyt głębokie zastanowienie się nad własnym zgonem jest surowo zakazane, gdyż mogłoby prowadzić do niebezpiecznych wniosków i straciłby on smak do Coca Coli i wszczepów piersi. Telewizja również wykorzystuje jego strach przed nieznanym, przerysowując stereotypy mniejszości i homoseksualistów pod pretekstem celebrowania "różnorodności", ale te obrazy egzystują wyłącznie w celu promowania rasizmu i homofobii, które również okazują się być efektywnymi rozpraszaczami. Z niewiadomych powodów, Winston ma dość jedzenia powtórnie przetworzonych Pop Tarts i zażywania tabletek na szczęście, udawania zainteresowania sportem i manipulowanych tematów wiadomości. Ale na końcu go naprawiają i znów jest szczęśliwy. Czy coś w tym stylu.