Powiedz nam, co myślisz!
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Zaloguj się, aby dodać opinię
Anna Niezgódka
23/10/2023
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Podobno otrzymujemy tyle bólu ile jesteśmy w stanie udźwignąć. Ale czy czasami los nie bywa zbyt brutalny i niesprawiedliwy? Czy kolejna strata bliskiej sercu osoby to już ten ostatni cios od życia?Flynn Sallow przeszedł w życiu już wystarczająco wiele, odseparował się od ludzi na tyle ile dał radę by jakoś funkcjonować. Ciągle jednak wisiało nad nim przekleństwo i fatum. Postanowił być samotny i nigdy do nikogo się nie zbliżyć. Zbudował wokół siebie wysoki i twardy mur. Jednak w jego otoczeniu pojawia się Olive. Młoda doktor weterynarii, która postanowiła otworzyć własną klinikę i... przebić mur otaczający Flynna.Do czego doprowadzi bliskość tych dwojga? Czy śmierć wkroczy ponownie w świat Flynna? Co może zdjąć z niego klątwę i jak na to zareaguje Olive? Czy będzie ktoś kto to wszystko wyjaśni?Już od pierwszych stron autorka wzbudziła we mnie ogrom emocji. Zaczęła od współczucia małemu chłopcu, który stracił przyjaciela. Następnie lawinowo dokładała kolejne tragedie i zastanawiałam się jak jedna osoba zdołała to unieść? Ale klątwa i śmierć miały swoją misję...I pojawia się w końcu ona, Olive, przynosząca nadzieję, że los jednak się odmieni... Jakże wszyscy się mylili..."- Bo patrzenie na cierpienie bliskich zabija człowieka. Sprawia, że staje się on martwy, mimo że jego serce wciąż bije. Nic nie boli tak mocno jak bezsilność, jak śmierć osoby, którą się kocha.""Pod skrzydłami żurawi" od samego początku uderza w najgłębsze pokłady naszych uczuć. Pokazuje, że warto ryzykować i spełniać marzenia. Że los, choć z góry przesądzony, można spróbować odmienić... z różnym skutkiem. Ale czy nie o to właśnie chodzi? By podążać drogą do celu, ale czasem skręcić i zrobić coś zupełnie innego?Ta historia czaruje swoim klimatem, a żurawie są tu nie bez powodu. Nie zabraknie tu wrażliwości, szczerości, budujących się nadziei. Nie obejdzie się też bez łez wylanych przez bohaterów i przez nas.Polecam
Kamila Zając
31/10/2023
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
"Samotne ptaki mają najsilniejsze skrzydła."„Bóg jest jak bijące serce. Nie widzisz Go, ale czujesz."Te dwa cytaty pochodzą z wyjątkowej powieści, którą miałam przyjemność przeczytać."Pod skrzydłami żurawi" jest powieścią Moniki Cieluch , autorki, która zachwyciła mnie cyklem "Chłopak, który pragnął kochać,"Główna bohaterka książki Olive jest lekarzem weterynarii i na co dzień mieszka w Bristolu.Niestety, gdy rozpadł się jej kilkuletni związek młoda kobieta musi zacząć wszystko od nowa.Jakby tego było mało w tym samym czasie umiera Rachel - jedyna żyjąca krewna lekarki.Olive postanawia więc wyremontować dom zmarłej, który stanie się jej własnością po trzech latach od zamieszkania w nieruchomości.Flynn Sallow jest człowiekiem zagadką. Cichy, skromny, małomówny nie dopuszcza innych do swego świata, a już tym bardziej- do serca.Ma również wyjątkowy talent- jest stolarzem i kocha pracę z drewnem.Skrywa jednak pewne tajemnice..Los splata ścieżki Flynna i Olive i choć ich relacja początkowo nie wskazuje na to by tych dwoje cokolwiek połączyło.. życie napisało dla nich własny scenariusz.Czy oboje zaznają miłości i szczęścia?Nie zdradzę , lecz powiem z głębi serca. Była to jedna z najbardziej niesamowitych historii jakie kiedykolwiek poznałam.Poruszająca, przesycona emocjami, niebanalną, przemyślana w każdym najdrobniejszym detalu , napisana z ogromną wrażliwością i empatią.Po prostu PRZEPIĘKNA.Jestem absolutnie zachwycona i wzruszona do granic możliwości.Polecam i czekam na kolejne literackie perełki pióra Pani Moniki.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
"Samotne ptaki mają najsilniejsze skrzydła."„Bóg jest jak bijące serce. Nie widzisz Go, ale czujesz."Te dwa cytaty pochodzą z wyjątkowej powieści, którą miałam przyjemność przeczytać."Pod skrzydłami żurawi" jest powieścią Moniki Cieluch , autorki, która zachwyciła mnie cyklem "Chłopak, który pragnął kochać,"Główna bohaterka książki Olive jest lekarzem weterynarii i na co dzień mieszka w Bristolu.Niestety, gdy rozpadł się jej kilkuletni związek młoda kobieta musi zacząć wszystko od nowa.Jakby tego było mało w tym samym czasie umiera Rachel - jedyna żyjąca krewna lekarki.Olive postanawia więc wyremontować dom zmarłej, który stanie się jej własnością po trzech latach od zamieszkania w nieruchomości.Flynn Sallow jest człowiekiem zagadką. Cichy, skromny, małomówny nie dopuszcza innych do swego świata, a już tym bardziej- do serca.Ma również wyjątkowy talent- jest stolarzem i kocha pracę z drewnem.Skrywa jednak pewne tajemnice..Los splata ścieżki Flynna i Olive i choć ich relacja początkowo nie wskazuje na to by tych dwoje cokolwiek połączyło.. życie napisało dla nich własny scenariusz.Czy oboje zaznają miłości i szczęścia?Nie zdradzę , lecz powiem z głębi serca. Była to jedna z najbardziej niesamowitych historii jakie kiedykolwiek poznałam.Poruszająca, przesycona emocjami, niebanalną, przemyślana w każdym najdrobniejszym detalu , napisana z ogromną wrażliwością i empatią.Po prostu PRZEPIĘKNA.Jestem absolutnie zachwycona i wzruszona do granic możliwości.Polecam i czekam na kolejne literackie perełki pióra Pani Moniki.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Podobno otrzymujemy tyle bólu ile jesteśmy w stanie udźwignąć. Ale czy czasami los nie bywa zbyt brutalny i niesprawiedliwy? Czy kolejna strata bliskiej sercu osoby to już ten ostatni cios od życia?Flynn Sallow przeszedł w życiu już wystarczająco wiele, odseparował się od ludzi na tyle ile dał radę by jakoś funkcjonować. Ciągle jednak wisiało nad nim przekleństwo i fatum. Postanowił być samotny i nigdy do nikogo się nie zbliżyć. Zbudował wokół siebie wysoki i twardy mur. Jednak w jego otoczeniu pojawia się Olive. Młoda doktor weterynarii, która postanowiła otworzyć własną klinikę i... przebić mur otaczający Flynna.Do czego doprowadzi bliskość tych dwojga? Czy śmierć wkroczy ponownie w świat Flynna? Co może zdjąć z niego klątwę i jak na to zareaguje Olive? Czy będzie ktoś kto to wszystko wyjaśni?Już od pierwszych stron autorka wzbudziła we mnie ogrom emocji. Zaczęła od współczucia małemu chłopcu, który stracił przyjaciela. Następnie lawinowo dokładała kolejne tragedie i zastanawiałam się jak jedna osoba zdołała to unieść? Ale klątwa i śmierć miały swoją misję...I pojawia się w końcu ona, Olive, przynosząca nadzieję, że los jednak się odmieni... Jakże wszyscy się mylili..."- Bo patrzenie na cierpienie bliskich zabija człowieka. Sprawia, że staje się on martwy, mimo że jego serce wciąż bije. Nic nie boli tak mocno jak bezsilność, jak śmierć osoby, którą się kocha.""Pod skrzydłami żurawi" od samego początku uderza w najgłębsze pokłady naszych uczuć. Pokazuje, że warto ryzykować i spełniać marzenia. Że los, choć z góry przesądzony, można spróbować odmienić... z różnym skutkiem. Ale czy nie o to właśnie chodzi? By podążać drogą do celu, ale czasem skręcić i zrobić coś zupełnie innego?Ta historia czaruje swoim klimatem, a żurawie są tu nie bez powodu. Nie zabraknie tu wrażliwości, szczerości, budujących się nadziei. Nie obejdzie się też bez łez wylanych przez bohaterów i przez nas.Polecam