Wieloryby i ćmy. Dzienniki Szczepan Twardoch Książka
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Literackie |
Rodzaj oprawy: | Okładka twarda |
Liczba stron: | 288 |
Format: | 145x207 |
Szczegółowe informacje na temat książki Wieloryby i ćmy. Dzienniki
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Literackie |
EAN: | 9788308060407 |
Autor: | Szczepan Twardoch |
Rodzaj oprawy: | Okładka twarda |
Liczba stron: | 288 |
Format: | 145x207 |
Data premiery: | 2015-10-22 |
Podmiot odpowiedzialny: | Wydawnictwo Literackie Sp. z o.o Długa 1 Kraków 31-147 PL e-mail: [email protected] |
Podobne do Wieloryby i ćmy. Dzienniki
Inne książki Szczepan Twardoch
Oceny i recenzje książki Wieloryby i ćmy. Dzienniki
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Już w lipcu 2015 roku na oficjalnym profilu facebookowym Szczepan Twardoch ujawnił okładkę swojej najnowszej książki „Wieloryby i ćmy. Dzienniki". Autor tym razem nie tworzy literackiej fikcji, lecz odkrywa przed nami ośmioletnie zapiski, których zwieńczenie dokonało się na dalekiej Północy, gdzie sprawy zaczynają mieć zupełnie inny wymiar.
Szczepan Twardoch o sobie samym. Czy to na pewno zapowiada się intrygująco? Sam nie wiem. Jedno jest pewne. W tym sezonie mamy zdecydowaną nadprodukcję twórczości polskich autorów o nich samych. Bo obok autora „Morfiny", „Dracha", „Wiecznego Grunwaldu" oraz książki „Tak jest dobrze" na ten gatunek literacki zdecydowali się również Jacek Dehnel oraz już wcześniej Piotr Siemion.
Szczepan Twardoch. Krnąbrny pisarz, Ślązak z krwi i kości, miłośnik szybkich i ekskluzywnych samochodów. Przede wszystkim człowiek zawsze, ale to zawsze idący pod prąd, przeciw wszystkim. Człowiek, który nie boi się odważnie i dobitnie wyrażać swoich opinii i przemyśleń. Bez wątpienia postać zasługująca na baczną uwagę. Autor „Morfiny”, za którą otrzymał Paszport "Polityki" 2012, Śląski Wawrzyn Literacki 2013, Nagrodę Czytelników towarzyszącą Literackiej Nagrodzie Nike 2013 oraz nominację do Europejskiej Nagrody Literackiej Le Prix du Livre Européen, zajmuje się w książkach przede wszystkim problematyką identyfikacji z miejscem urodzenia, jak również tożsamości narodowościowej.
Kiedy pisarz decyduje się na wydanie dzienników? Co charakteryzuje tę formę publikacji? Czy to forma pamiętnika mówiącego o tym, co robił i o czym myślał danego dnia? Dzienniki wydawane chętnie i często, nie zawsze są jednak okazją do odświeżającej lektury. Inaczej jest w przypadku najnowszego wydawnictwa sygnowanego nazwiskiem Szczepan Twardoch – ten Ślązak z krwi i kości, brawurowy młody prozaik właśnie wydaje „Wieloryby i ćmy” które są eksperymentem z formą dziennika, przesiąkniętym charakterystycznym sposobem bycia i pisania autora, szczerością i realnością tego, jaka jest dziś Polska dla faceta przed czterdziestką posiadającego przywilej i przekleństwo, jakim jest pisarska wrażliwość.
Szczepan Twardoch postanowił oddać w ręce czytelników swoje dzienniki. Przemyślenia pisane pomiędzy 2007-2015 rokiem. Książka nosi tytuł: „Wieloryby i ćmy. Dzienniki” i ma zilustrować drogę, jaką przeszedł pisarz przez te kilka lat. Jednak nie ma co się spodziewać szokujących, skandalicznych sytuacji z jego życia, czy w ogóle jakichkolwiek nieznanych szczegółów z jego życia prywatnego. Nie o to w tym chodzi. A o co chodzi? Trudno powiedzieć. Szczepan Twardocha jest pisarzem docenianym w Polsce. Na jego końce znajduje się dziesięć książek. Siedem powieści i trzy zbiory opowiadań. Jego artykuły ukazywały się w „Gazecie Wyborczej”, „Życiu”, „Frondzie”, „Opcjach”, „44/Czterdzieści i Cztery”, „Nowej Gazecie Śląskiej”, „Arcanach” i „Rzeczpospolitej”. Pisał felietony do „Polityki” oraz „Wysokich Obcasów Exstra”. Był również reaktorem działu literackiego kwartalnika „Christianitas”. Najczęściej wymieniane z jego powieści są „Epifania wikarego Trzaski”, „Morfina” czy „Drach”. Dwie ostatnie z wymienionych powieści znalazły się w finale Nagrody Literackiej Nike, w 2013 i 2015 roku, ale nie udało mu się wygrać. Na swoim blogu nie szczędził pogardliwego tonu względem „Ksiąg Jakubowych” Olgi Tokarczuk, które jury Nagrody Literackiej Nike 2015 wybrały. Jednak takich fragmentów nie znajdziemy w dzienniku.
Szczepan Twardoch postanowił oddać w ręce czytelników swoje dzienniki. Przemyślenia pisane pomiędzy 2007-2015 rokiem. Książka nosi tytuł: „Wieloryby i ćmy. Dzienniki” i ma zilustrować drogę, jaką przeszedł pisarz przez te kilka lat. Jednak nie ma co się spodziewać szokujących, skandalicznych sytuacji z jego życia, czy w ogóle jakichkolwiek nieznanych szczegółów z jego życia prywatnego. Nie o to w tym chodzi. A o co chodzi? Trudno powiedzieć. Szczepan Twardocha jest pisarzem docenianym w Polsce. Na jego końce znajduje się dziesięć książek. Siedem powieści i trzy zbiory opowiadań. Jego artykuły ukazywały się w „Gazecie Wyborczej”, „Życiu”, „Frondzie”, „Opcjach”, „44/Czterdzieści i Cztery”, „Nowej Gazecie Śląskiej”, „Arcanach” i „Rzeczpospolitej”. Pisał felietony do „Polityki” oraz „Wysokich Obcasów Exstra”. Był również reaktorem działu literackiego kwartalnika „Christianitas”. Najczęściej wymieniane z jego powieści są „Epifania wikarego Trzaski”, „Morfina” czy „Drach”. Dwie ostatnie z wymienionych powieści znalazły się w finale Nagrody Literackiej Nike, w 2013 i 2015 roku, ale nie udało mu się wygrać. Na swoim blogu nie szczędził pogardliwego tonu względem „Ksiąg Jakubowych” Olgi Tokarczuk, które jury Nagrody Literackiej Nike 2015 wybrały. Jednak takich fragmentów nie znajdziemy w dzienniku.
Kiedy pisarz decyduje się na wydanie dzienników? Co charakteryzuje tę formę publikacji? Czy to forma pamiętnika mówiącego o tym, co robił i o czym myślał danego dnia? Dzienniki wydawane chętnie i często, nie zawsze są jednak okazją do odświeżającej lektury. Inaczej jest w przypadku najnowszego wydawnictwa sygnowanego nazwiskiem Szczepan Twardoch – ten Ślązak z krwi i kości, brawurowy młody prozaik właśnie wydaje „Wieloryby i ćmy” które są eksperymentem z formą dziennika, przesiąkniętym charakterystycznym sposobem bycia i pisania autora, szczerością i realnością tego, jaka jest dziś Polska dla faceta przed czterdziestką posiadającego przywilej i przekleństwo, jakim jest pisarska wrażliwość.
Szczepan Twardoch. Krnąbrny pisarz, Ślązak z krwi i kości, miłośnik szybkich i ekskluzywnych samochodów. Przede wszystkim człowiek zawsze, ale to zawsze idący pod prąd, przeciw wszystkim. Człowiek, który nie boi się odważnie i dobitnie wyrażać swoich opinii i przemyśleń. Bez wątpienia postać zasługująca na baczną uwagę. Autor „Morfiny”, za którą otrzymał Paszport "Polityki" 2012, Śląski Wawrzyn Literacki 2013, Nagrodę Czytelników towarzyszącą Literackiej Nagrodzie Nike 2013 oraz nominację do Europejskiej Nagrody Literackiej Le Prix du Livre Européen, zajmuje się w książkach przede wszystkim problematyką identyfikacji z miejscem urodzenia, jak również tożsamości narodowościowej.
Szczepan Twardoch o sobie samym. Czy to na pewno zapowiada się intrygująco? Sam nie wiem. Jedno jest pewne. W tym sezonie mamy zdecydowaną nadprodukcję twórczości polskich autorów o nich samych. Bo obok autora „Morfiny", „Dracha", „Wiecznego Grunwaldu" oraz książki „Tak jest dobrze" na ten gatunek literacki zdecydowali się również Jacek Dehnel oraz już wcześniej Piotr Siemion.
Już w lipcu 2015 roku na oficjalnym profilu facebookowym Szczepan Twardoch ujawnił okładkę swojej najnowszej książki „Wieloryby i ćmy. Dzienniki". Autor tym razem nie tworzy literackiej fikcji, lecz odkrywa przed nami ośmioletnie zapiski, których zwieńczenie dokonało się na dalekiej Północy, gdzie sprawy zaczynają mieć zupełnie inny wymiar.